Sprzedajni dziennikarze

Felieton Pablo Moralesa >>>

 Pierwszym świadkiem, pierwszym nazwiskiem politycznym, które wezwiemy przed oblicze komisji ds. Pegasusa będzie Jarosław Kaczyński. Wezwanie wystawione zostanie na dzień 15 marca – zapowiedziała Magdalena Sroka na niedawnej konferencji prasowej w Sejmie.

Więcej o wezwaniu Kaczyńskiego przed komisję śledczą >>>

 

Chory Macierewicz, przytulanie setek milionów przez PiS i antysemityzm. Upodlona Polska

Europoseł Dariusz Rosati o rozsyłaniu przez Antoniego Macierewicza raportu podkomisji smoleńskiej na maile europosłów.

Jak to mówiła była premier Beata Szydło, która sama sobie przyznała premię? – „Te nagrody im się należały”… No i 173 miliony 524 tysiące złotych premii otrzymali 2017 r. pracownicy spółek, które nadzoruje Ministerstwo Rolnictwa! Szefowie agencji i instytutów rolniczych dostali w sumie 1,7 mln zł…

W samym Ministerstwie Rolnictwa wypłacono 6 mln 281 tysięcy nagród. 6 mln 495 tysięcy trafiło do powołanego przez PiS we wrześniu 2017 r. Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. A w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa rozdano aż 52 miliony 128 tysięcy złotych premii.

Szczegóły nagród dla pracowników spółek podległych Ministerstwu Rolnictwa ujawniono w odpowiedzi na interpelację posłów Platformy Obywatelskiej. Listę nagrodzonych publikuje na swojej stronie RMF FM.

Do ludzi, zatrudnionych w instytucjach, o których zwykły śmiertelnik ma mgliste pojęcie, szerokim strumieniem płynęły publiczne, czyli nas wszystkich, pieniądze. Na długiej liście nagrodzonych uwagę zwraca np. Krajowa Spółka Cukrowa – dwóch członków zarządu tej spółki dostało po 62 tysiące złotych rocznej nagrody. Szefostwo Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach także nie mogło narzekać – dyrektor dostał 51 tysięcy złotych, a jego dwaj zastępcy po 45 tysięcy.

Szefowie KRUS z pewnością też nie poczuli się „pokrzywdzeni” – prezes zarządu i jego zastępcy dostali ponad 108 tysięcy złotych. Szef Kasy Adam Sekściński i jego zastępca Andrzej Knieć to byli samorządowcy PiS-u i zaufani ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Główny Inspektor Ochrony Roślin Andrzej Chodkowski – pełnomocnik komitetu wyborczego w partii Jarosława Gowina – dostał dodatkowe 12 tysięcy złotych. No, ale przecież – jak to mawia zwykły poseł Kaczyński – do polityki nie idzie się dla pieniędzy…

Wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans odrzuca wyjaśnienia polityków PiS ws. zmian w polskim sądownictwie.

Jeśli ktokolwiek uwierzył w zapewnienia, że słynące z napastliwości i nieobiektywności tzw. paski w TVP Info zostaną złagodzone w treści, wykazał się – nazwijmy to – dużą łatwowiernością. Podobno miało być subtelniej…

Tę „subtelność” można było zaobserwować w wieczornym programie „Minęła 20” Michała Rachonia. („Rzecznicy PiS-u nie powinni prowadzić programów publicystycznych”).

Podczas prowadzonego przez Rachonia programu na tzw. pasku widniał obraźliwy dla Lecha Wałęsy tekst. Jak już informowaliśmy, były prezydent na Twitterze opublikował oświadczenie, w którym razem z innymi opozycjonistami, bronił aresztowanego posła PO Stanisława Gawkowskiego.
Do tego właśnie listu postanowił odnieść się Rachoń i jego goście. Z braku racjonalnych argumentów sięgnięto po pomówienia. Na pasku napisano bowiem: „Lech Wałęsa (TW Bolek) murem za sekretarzem generalnym Platformy Stanisławem Gawłowskim”.

Trudno w takiej sytuacji ze spokojem czytać komunikat Centrum Informacji TVP, które zapewniało dwa miesiące temu: – „TVP Info zachowuje zasady pluralizmu i obiektywizmu, stąd nie ma mowy o „zachowywaniu linii” jakiejkolwiek partii”. Oburzenia nie kryli także internauci, którzy komentowali m.in. – „A już myślałem, że osiągnęli dno, a tu patrz, można jeszcze niżej upaść…”, -„ A wiecie, że za taki tekst na pasku dotyczący Wałęsy zwyczajnie dałbym w mordę?”; – „Ja się nie będę bawił się w „Wersal”. Rachoń i cała ta pozostała zgraja z tvpis stanie przed Sądem wolnej RP, będzie doprowadzana siłą!!!”; – „Pogrobowcy PRL ze swoim małym kustoszem, nie potrafią poradzić sobie z zazdrością, że to nie oni walczyli o wolność w pierwszym szeregu…”.

Rzecznik Lecha Wałęsy Mirosław Szczerba na Twitterze zapowiedział: – „W dniu dzisiejszym w programie #Minela20 pojawił się pasek, którego treść naruszyła dobre imię p. Prezydenta @PresidentWalesa. W związku z powyższym oddaje ten incydent do analizy prawnikom”.

Waldemar Mystkowski pisze o antysemityzmie.

Za sprawą podobnych ludzi i polityków PiS reaktywowane jest na świecie nazywanie Polaków – Polaczkami.

Antysemityzm w czasie rządów PiS „musiał” odżyć. Kiedyś antysemityzm był wdrukowany w polski prawicowy genom polityczny. Wydawało się, że osiągnął agonię w marcu 1968 roku, bo praktycznie Polska pozostała krajem bez Żydów, niemal homogeniczna rasowo i wyznaniowo. Niestety, PiS odgrzał politykę historyczną, która w wydaniu tej partii jest zakłamana, jak jej prezes. Nikt nie powie Polakom, że białe jest białe, bo ten naród jest cacy.

Kaczyński i PiS kultywują naszą podrzędność, nie stać ich, aby stanąć w prawdzie, iż Polacy dopuszczali się zbrodni wobec swoich sąsiadów. Antysemityzm dzisiejszy jest pochodną ogólnej sytuacji kraju. Wszystko się sypie, nasza reputacja, demokracja, instytucje państwa. Ciężko to odchorujemy, acz z tego wyjdziemy. Z jakimi stratami? Będą mniejsze, im szybciej PiS oderwiemy od koryta plus.

Centrum Kantora przy Uniwersytecie w Tel Awiwie opublikowało doroczny raport o antysemityzmie, w którym wymieniane są wypowiedzi dziennikarzy i celebrytów politycznych, acz w wydaniu prawicy nie wiadomo, kto jest dziennikarzem, a kto celebrytą.

Jako antysemita jest wymieniony Rafał Ziemkiewicz. Kto to zacz? – przecież nie dziennikarz, wszak ten zawód nie polega na pluciu słowem jak jadem. Ziemkiewicz zresztą cieszy się z tego, obecność „na liście antysemitów uważam za zawodowy sukces”.

Tenże sam Ziemkiewicz jednego z autorów, sporządzających raport z polskiej strony prof. Rafała Pankowskiego, nazywa kapusiem. Przypomnijmy, iż kilka dni temu Stanisław Skarżyński nie zgodził się zasiadać w studiu RDC wspólnie z Ziemkiewiczem z powodu jego wypowiedzi o Żydach jako „parchach”.

Obok Ziemkiewicza w raporcie wymieniony jest jego kolega z anteny TVP, z programu „W tyle wizji” Marcin Wolski. Jest także stały bywalec wszelkich raportów o antysemitach w Polsce Stanisław Michalkiewicz, ponadto są prof. Jerzy Nowak i były ksiądz Jacek Międlar. Jest debiutantka Magdalena Ogórek oraz dr Ewa Kurek.

Ta ostatnia postać pozostaje symptomatyczna dla PiS, jest niejako wzorcem zakłamania obecnej władzy. Mianowicie dr Kurek miała kilka dni temu w Konsulacie Generalnym w Nowym Jorku odebrać Nagrodę im. Jana Karskiego (wielkiego Polaka, który zawiadomił aliantów o obozach koncentracyjnych na terenie Polski w czasie II wojny). „Uczona” Kurek twierdzi, że Żydzi sami tworzyli getta i się w nich bawili.

Takie rozpełzło nam się polactwo antysemickie po kraju w wydaniu Ziemkiewiczów i Kurków, przynosi nam wstyd, hańbi imię Polaka. Za sprawą podobnych ludzi i polityków PiS reaktywowane jest na świecie nazywanie Polaków – Polaczkami. Tak bezczeszczona jest praca wszystkich Polaków po 1989 roku. Spychają nas w podrzędność, w bylejakość, w kołtuństwo.

Macierewiczowi wybuchł kibel. Z takim szambem pojechał do USA

Widz programu „W tyle wizji” (TVP) dodzwonił się wczoraj do programu i przekazał co myśli na temat propisowskich prowadzących.

Nie pierwszy raz zdarzyło się ekipie telewizyjnej TVN24, że wypraszana jest z otwartego spotkania polityków Prawa i Sprawiedliwości, organizowanego w miejscu publicznym. Teraz, „drzwi” pokazała dziennikarzom wrocławskiego oddziału stacji, minister edukacji Anna Zalewska, która przed rozpoczęciem spotkania z mieszkańcami Brzegu wystąpiła przed kamerami, a zaraz na wstępie debaty poprosiła dziennikarzy o opuszczenie Sali.

„Ja jestem osobą publiczną, a państwo niekoniecznie. Później w różny sposób wykorzystywane są cytaty, więc bardzo państwu podziękujemy. Jeżeli będą pytania, to jeszcze jesteśmy do dyspozycji po spotkaniu, także do zobaczenia, bardzo wam dziękuję” – powiedziała minister edukacji. Dodała, że takie stanowisko jest wyrazem troski o wizerunek zgromadzonych na sali mieszkańców, a ponadto zarzuciła dziennikarzom brak akredytacji.

„Ja bym chciała z wami szczerze porozmawiać” – powiedziała Zalewska do zgromadzonych mieszkańców Brzegu, wyjaśniając swoją decyzję. Dziennikarze TVN 24 nie protestowali i opuścili salę. Stacja nie skomentowała tego zdarzenia.

Antoni Macierewicz udał się za publiczne pieniądze do Stanów Zjenoczonych, aby opowiadać o swojej wersji katastrofy smoleńskiej.

Ziemkiewicz żeruje na dnie, jak to kaszalot

zienkiewicz

Nie przypadkiem Rafał Ziemkiewicz jest na dnie. Tam jego (anty)salon. Ten publicystyczny chałturnik był napisać o wybitny aktorze  Andrzeju Sewerynie, który mówił o Lechu Wałęsie w programie Kuby Wojewódzkiego.

rafal-ziemkiewicz

„Kocham mojego prezydenta (Lecha Wałęsę). Szanuję go i bardzo nie podoba mi się to, co dzieje się dzisiaj w sferze publicznej.”

Takie pisowsko-endeckie obrzydliwe postacie wyrażają się o tych, którzy ogromnie wiele osiągnęli. Ziemkiewicz dawno jest na dnie, ciągle ktoś puka od spodu i jest lepszy od niego.

Jest to mało pocieszające.

Terlikowski i Ziemkiewicz – dwie chore wiadomości

Tomasza Terlikowskiego mógł zrobić tylko jakiś biskup z dziewicą zakonnicą. Urodził się przez zwiastowanie, jak Nike – dostał toporem w łeb – i tak łazi ten idiota. Rąbnięty. Pieprzą mu się w rozumie dwa puzzle.

No, a Rafał Ziemkiewicz to osobna działka. Rusek wykopany z Placu Czerwonego. I to wykopany jakimś Penisem, możliwe, że Hofman to zrobił, jak jeszcze mógł.

Ziemkiewicz – trzeciorzędny publicysta z szamba wymyślił sobie, że zbuduje wielkość na krwi

Publicysta z szamba Rafał Ziemkiewicz chce wreszcie wypłynąć na wierzch, życzy sobie polać krew 13. grudnia.

Nie dostał talentu od natury. Tego ten szambiarz nie pojmuje. Zgnijesz wśród swoich, wśród g…wna.

Kaczyński niech się zdecyduje. Czy wyniki wyborów to bardzo dobra wiadomość, czy zostały sfałszowane?

Dwa różne komunikaty z tego samego zdarzenia.

Błoto Gmyza, którym obrzucił Azraela. Blogera Kubackiego broni Eliza Michalik

Cezary Gmyz obrzucił błotem Azraela Kubackiego w stylu prawicowego przedstawiciela rynsztoka:

Mam informację z dwóch niezależnych źródeł, w tym z SKW, że znany bloger na literę „A” bierze pieniądze z rosyjskiej ambasady. Nie mogę przedstawić dowodów, ale uwierzcie mi, że mówię poważnie.

Eliza Michalik bez pardonu stosuje identyczną metodę pomówienia, pokazując jak w kraju wygląda prawicowe zło, szajs:

Znany dziennikarz, Cezary G., publicysta tygodnika Do Rzeczy i telewizji Republika, ma problemy z uzależnieniem od alkoholu. Nie mogę ujawnić nic więcej, ale piszę to zupełnie poważnie, mam informację z dwóch sprawdzonych źródeł. Jedno z nich to pułkownik Służby Kontrwywiadu Wojskowego, który ostrzegł mnie i kilku innych dziennikarzy przed kontaktami z Cezarym G., mówiąc o jego dziwnych powiązaniach z pracownikami służb specjalnych (kilku z nich także zresztą cierpi na chorobę alkoholową).

Czy Gmyz chla, jest pijaczyną, który powinien się leczyć, a nawet być zamknięty w pomieszczeniu bez klamek?

Tak.

Wystarczy spojrzeć na jego zaplutą, spuchniętą twarz.

To są metody rynsztoka.

Kiedyś zgodnie z kodeksem honorowym Boziewicza nikt nawet nie rzuciłby rękawiczką w twarz Gmyza i nie wyszedłby z nim na ubitą ziemię – jest niegodny tego.

To ludzki łach.

Łach Gmyz byłby wykluczony ze środowiska. Wyrzucony na zawsze.

Dzisiaj na prawicy to powszechność. Takie tałatajstwo rządzi, takie Gmyzy, Sakiewicze, Ziemkiewicze – obleśne ludzkie łachy.

Azrael na Twitterze nazywa Gmyza ch…

Azrael ‏@AzraelK  47m

Tekst Elizy Michalik „Cezary Gmyz i agenta cień” http://elizamichalik.natemat.pl/96371,cezary-gmyz-i-agenta-cien … To nie jest jeszcze nawet początek działań wobec pewnego ch*

A Jarosław Kuźniar z TVN radzi:

  1. Drogi @jakmarcin prawda to? “@TIME: Space discovery suggests big unknown planet farther out in the solar system http://ti.me/1jMWfGy 

  2. @jarekkuzniar A może porankiem dałoby się coś takiego omówić, hę?http://elizamichalik.natemat.pl/96371,cezary-gmyz-i-agenta-cien … Pozdrawiam

  3. Widziałem, trotyl wysadził zdrowy rozsądek Gmyzowi. Ale drogi @AzraelK to nie na 2 minuty#PrzeglądPrasy w tv a na felieton. Twój felieton

Prawica sama się powyrzyna, jak to wataha

Prof. Jan Hartman odpowiedział ostro Rafałowi Ziemkiewiczowi, który zaatakował go w „Do Rzeczy”. Jak to w zwyczaju Ziemkiewicza i prawicowych pismaków niewiele z tekstu Hartmana zrozumiał, a tego, czego nie zrozumiał, dosztukował, jako fakty.

 

Hartman przypomniał niedouczonemu Ziemkiewiczowi nauki z Lacana, iż obrzezanie jest tożsame z chrztem, a myśli abp Hosera (w sporze z ks. Lemańskim) ześrodkowane są wokół fallicznej Istoty.

Mój felieton, mimo satyrycznego tonu, był poważny, całkiem na serio przypominając, że każdy chrześcijanin jest w duchu swoim obrzezany. Słuszne napomnienie w kontekście słynnego Hoserowego „Czy ksiądz jest obrzezany?” Niczego obleśnego, bluźnierczego ani chamskiego w moim tekście nie było

– pisze Hartman.

 

Ziemkiewicz przypuszczał, zatem dla tego publicysty jest to faktem, sam manipulując przypisuje manipulację innym, Hartmanowi:

Co innego jednak kłamstwa, które mogą ściągnąć na mnie ludzką nienawiść. Nie dam z siebie zrobić obleśnego bluźniercy! Tej gęby mi nie przyprawicie. Wprawdzie dziś jestem bezsilny, bo paszkwil Ziemkiewicza przeczyta dziesięć razy więcej osób niż niniejszy wpis, ale z czasem znajdę drogę do okłamywanych przez was ludzi.

 

A jaką wizję Polski przedstawia Ziemkiewicz i cała prawica?

Każdy, kto nie z wami, będzie siedział cicho i machał łopatą. A gdyby jednak podniósł swój parszywy łeb, to go wykopiecie z roboty, obsobaczycie i wsadzicie do pierdla. Patriotyczna umundurowana młodzież będzie chodzić z pochodniami tam i sam po Warszawie, aby każdy wiedział, co może go spotkać, gdyby mu się coś nie spodobało.

 

Jedyną szansą dla prawicy jest, aby rządziły lemingi:

Bo jak weźmiecie już tę Polskę, to będziecie się nawzajem wyrzynać z werwą i bez pardonu. Tylko pod naszą władzą macie tak dobrze.

 

Gdyby wataha miała rządzić – skaranie boskie – sama się powyrzyna, a tak może sobie bezpiecznie obsobaczać wszystkich, kto nie z nimi. I do tego zarobić na chleb. Polska liberalna jest jedynym ratunkiem dla zamordystycznej (smoleńskiej).

Narodowcy ruszają na wojnę, będą budzić pałkami bejsbolowymi

Skrajni endecy się policzyli w warszawskim centrum konferencyjnym przy ul. Bobrowieckiej na I Kongresie Ruchu Narodowego. Wyszło im przeszło 1000 ludzi „ciemnego luda”, w większości młodych ludzi pod krawatem. Nie będą się patyczkować, bo są spadkobiercami rycerstwa. Czemu dał wykładnię Przemysław Holocher z Obozu Narodowo-Radykalnego. – Nastał początek nowej ery w dziejach Polski – zakrzyczał. – Żyje w nas duch Bolesława Chrobrego, rycerstwa polskiego, żyje duch powstańców robotniczego Śląska – mówił i dalej przypominał o „polskich hufcach, które 400 lat temu zajęły Moskwę” i polskiej sile gospodarczej, która zwalczała „prusactwo”.

 

Adrenalinę pompował Robert Winnicki z Młodzieży Wszechpolskiej:  – Gardzimy wami, politykami z łaski obcych i bogaczami z przekrętów. Albo my, albo oni. To jest wojna.

 

Na wojnę endeckie rycerstwo nie rusza jednak z szabelką, ale z kijem bejsbolowym, gdyż będą budzić. Modne stało się to zawołanie do budzenia Polaków, najpierw w szeregach owieczek o. Rydzyka, smoleńskiego motłochu Kaczyńskiego i endeckiej młodej hałastry. Przemówił guru narodowców prawicowy publicysta Rafał Ziemkiewicz, autor „Myśli nowoczesnego endeka”.

 

Poniżej przemówienie Ziemkiewicza, które zapowiada czyny narodowców. Zechcą je wprowadzać za pomocą bejsbolowych pałek:

 

– Poczułem się ośmielony, by zwrócić się do was słowami Adama Mickiewicza: „Młodzi przyjaciele!”. Bo tutaj, na tej sali ktoś, kto ma 49 lat, jak ja, to rok mniej niż ma dyżurny nastolatek salonów Kuba Wojewódzki, to jest na tej sali widoczny. To, że tu jesteście, że tu się zebraliście, to znak, że jesteście awangardą swojego pokolenia. Za taką was uważam. Jesteście awangardą, bo obudziliście się z matrixa. Wybudziliście się ze złudzenia, którym żyje ogromna część ludzi nie tylko w Polsce.

 

– Miliony ludzi wierzą w wizję usypiającą, w którą łatwo jest wierzyć, bo daje święty spokój: w matrix. W taką wizję świata, w którym wszystko dobrze poszło. Że świat dzisiejszy, świat liberalnej demokracji to jest świat zrealizowanych snów filozofów, demokratów, ojców założycieli. Świat, w którym są prawa człowieka, jest wolność gwarantowana, w którym, jak nazwał to amerykański politolog, nastąpił koniec historii. Nie pozostaje nic innego, tylko się tym cieszyć, konsumować.

 

– Ten świat jest światem pozoru, pozoru postępu, skrywającym coś, co tak naprawdę jest regresem, cofnięciem się cywilizacyjnym. Coś, co podaje się nam, waszemu pokoleniu, jako postęp, jest w istocie regresem. Świat, który nazwał się neoliberalnym, szanowalibyśmy, bo liberalizm to była idea wolności, równych szans dla każdego, odpowiedzialności jednostki za wspólnotę. A ten świat, który dziś nazywa się neoliberalnym z liberalizmu wziął tylko jedno: bezlitosną egzekucję długów razem z lichwiarskim procentem: stabilność budżetową. I mimo frazesów o wolności jest to świat neofeudalny, świat cofnięty o lat kilkaset, którego jedyną zasadą gdzieś tam w głębi jest to, że ten, kto ma więcej pieniędzy, może zrobić, co chce z tym, co ma mniej pieniędzy. A z takim, który nie ma pieniędzy w ogóle, może wszystko. Ten świat mówi też, że państwa, które są bogatsze, mogą robić, co chcą z państwami, co są mniej bogate.

 

– Nie jest postępem, jeśli ten świat uczy nas, że będziemy legalizować konkubinat jako pomniejszą alternatywną formę małżeństwa. To jest cofnięcie się o tysiąc lat do czegoś, co Europa odrzuciła. Nie jest żadnym postępem, jeśli uczy się nas, że nie powinno być już rodzin, tylko patchwork-family, takie luźne zgromadzenia ludzi, którzy żyją pod jednym dachem: parę pań, parę panów, dzieci. Jak komu wygodnie. To cofnięcie się o tysiące lat, do czasów wspólnoty plemiennej. Nie jest żadnym postępem, jeśli usiłuje się, mówiąc bełkotem współczesnej nowomowy, uwalniać społeczeństwo od heterocentryczności, czyli urządzać publiczne orgie na placach i ulicach, nie tylko heteroseksualne. To cofnięcie się do czasów rozpadającego się Cesarstwa Rzymskiego. Dlaczego ten rzekomy postęp jest nam fundowany, dlaczego ktoś tworzy tego matrixa liberalnej demokracji dla milionów ludzi? Dlatego, że wszystkie te działania prowadzą do tego, żeby zachodnie społeczeństwa przestały być społeczeństwami, a stały się zbiorowością cząstek elementarnych. Żeby mieć społeczeństwo singli, którego wzorcem jest wesołek, po angielsku gay, czyli człowiek prowadzący wesoły tryb życia, niemający żadnych zobowiązań, jedynie konsumujący, cieszący się wolnym seksem, kredytem, konsumpcją. Bo w takim społeczeństwie nikt tym feudałom nie stawi oporu, jeśli nie będzie miał oparcia w rodzinie, we wspólnocie, narodzie, jeśli państwo nie będzie państwem narodu. Na to jedyną skuteczną odpowiedzią jest wspólnota. A jej nie da się zbudować wokół kolorowości, multikulti, tolerancji, która nie wiadomo, co ma konkretnie znaczyć. Wspólnotę można osadzić na tym, co jest naturalnym łączącym ludzi fundamentem. Na wspólnocie wiary, tradycji, historii, odrębności i dumy własnego narodu.

 

– Cieszę, że tak wielu zebrało się nas tutaj: ludzi, którzy nie dają się mamić opowieściami, że wszystko jest normalnie i pozostaje nam tylko naśladować. Widzę ludzi, którzy się obudzili, i wiem, że jeśli się obudziliście, to nie po to, żeby znowu zamknąć oczy i dać się usypiać, ale po to, żeby budzić następnych. Proszę was: budźcie ludzi, zmieniajcie Polskę, zmieniajcie Europę. Razem, młodzi przyjaciele!