Gosiewscy

Gosiewscy nie przyjęli medali od prezydenta Bronisława Komorowskiego

Ro­dzi­ce Prze­my­sła­wa Go­siew­skie­go przy­szli sesję Rady Miej­skiej w Sław­nie, ale nie ode­bra­li od­zna­cze­nia z oka­zji 50-le­cia po­ży­cia mał­żeń­skie­go.

Jadwiga GosiewskaJadwiga GosiewskaFoto: Jarosław Kubalski / Agencja Gazeta

– Chcia­łam de­li­kat­nie po­wie­dzieć, dla­cze­go nie mo­że­my przy­jąć tego me­da­lu od pre­zy­den­ta, ale bur­mistrz stwier­dził, że nie po­win­nam za­kłó­cać sesji, że przy­szli na nią też inni lu­dzie, któ­rzy chcą prze­żyć swoją uro­czy­stość zło­tych godów. Stwier­dzi­li­śmy więc z mężem, że po pro­stu nie od­bie­rze­my me­da­li i nie bę­dzie­my tego ko­men­to­wać w obec­no­ści rad­nych i ze­bra­nych gości – mó­wi­ła nam Ja­dwi­ga Go­siew­ska, wy­cho­dząc z sali dar­łow­skie­go ra­tu­sza.

 

Została tutaj zaproszona przez władze miasta, by podobnie jak dwie inne pary, odebrać wraz z mężem medal z okazji 50-lecia pożycia małżeńskiego. Powodem odmowy przyjęcia medalu jest „ponury spektakl, który toczy się od 3,5 roku wokół sprawy smoleńskiej w naszym kraju”. Przypomniała w ten sposób to, co napisała w liście otwartym do prezydenta Bronisława Komorowskiego kilka tygodni temu.

Stwierdziła w nim, że „nie odbierze medalu z rąk człowieka, który lekceważąco podchodzi do wielkiej ogólnokrajowej tragedii smoleńskiej”. Jan Gosiewski mówił z kolei, że przyszedł na sesję, „by nie chować głowy w piasek”.

– Główną przyczyną odmowy jest to, że pan Komorowski, będąc marszałkiem Sejmu, prześladował mojego syna – stwierdził Jan Gosiewski i dodał: – Chciałem zapytać radnych: czy wy wiecie o tym, że ja z żoną będę dzielił się opłatkiem, płakał i w pusty talerz patrzył? Że moja synowa cierpi i wnuki płaczą w Warszawie? Czy ktoś nad tym wszystkim się zastanawia?

Jak ustalił „Głos Koszaliński”, Gosiewscy jeszcze dwukrotnie będą zapraszani na sesję Rady Miejskiej Darłowo celem odebrania medali. Jeśli to nie nastąpi, medale zostaną odesłane do Warszawy.

Onet.pl

Dodaj komentarz