Beylin

USA: 7-latka została bohaterką organizacji LGTB. Prostym gestem zamknęła usta przeciwnikowi homoseksualizmu

ro, 01.07.2015
YouTube 

YouTube (YouTube)

Zea Bowling ma dopiero 7 lat a już stała się symbolem LGTB. Wszystko za sprawą małego gestu, o którym rozpisują się światowe media, a sama Zea jest już nie tylko bohaterką, ale też twarzą koszulek.
7-latka zainspirowała setki tysięcy ludzi tym, że w czasie festynu w Ohio nieustraszenie stanęła naprzeciwko jednego z przeciwników LGTB i pokazała mu tęczową flagę.Jak podaje „The Independent”, ojciec dziewczynki nagrał tę scenę, a krótki film opublikował w internecie. Widać na nim, jak Zea w milczeniu trzyma chorągiew przed mężczyzną, który krzyczy o sodomii i ogniu piekielnym. 

Ryan Bowling, ojciec 7-latki, mówi, że powiedział córce o decyzji sądu najwyższego, który postanowił, że na terenie całych Stanów Zjednoczonych zawieranie homoseksualnych małżeństw jest legalne. Dodaje, że Zea była zszokowana, kiedy usłyszała okrzyki mężczyzny. Nie mogła zrozumieć, dlaczego przyjechał na festiwal „tylko po to, aby być podły”.

Na nagraniu słychać ludzi, którzy wiwatują na cześć 7-latki, widać też takich, którzy podchodzą do niej, aby przybić piątkę. Sam protestujący po konfrontacji z dziewczynką odchodzi lekko przybity.

Wideo zostało już wyświetlone niemal 300 tys. razy. Na łamach serwisu „Raw Story” Ryan Bowling opowiada, że tłum „od razu stanął po stronie jego córki”. – Niektórzy płakali. To było bardzo silne przeżycie, prawie tego nie nagrałem. Usłyszałem, że ktoś za moimi plecami pociąga nosem i uświadomiłem sobie, że jestem świadkiem czegoś ważnego.

Jeden z projektantów mody z Ohio od razu zaczął produkcję koszulek z Zeą stojącą przed protestującym. Rysunek na T-shircie został wzbogacony o treść amerykańskiej 14. poprawki do konstytucji. Organizacje LGTB wykorzystają koszulki do swoich akcji charytatywnych.

 

wyborcza.pl

 

 

 

Polska Kaczyńskiego przeciw Polsce Tuska

Donald Tusk i Jarosław Kaczyński ujawnili, jak widzą przyszłość Polski. Porównajmy te spojrzenia. Tusk ogłosił koniec kryzysu i pochwalił przedsiębiorców za to, jak się z nim zmagali. Zapowiedział też nowy system podatkowy. I zwrócił uwagę na to, co fundamentalne – Polacy mimo kryzysu wciąż się bogacą i będą bogacić się coraz szybciej.
Tyle że koniec kryzysu wymaga nowej pokryzysowej polityki, bo ożywią się przytłumione dotąd oczekiwania. Zmiana w podatkach nie wystarczy. Chodzi przede wszystkim o walkę z bezrobociem, sprawne państwo i równe prawa dla wszystkich.Bezrobocie uderza głównie w młodych, a ekonomiczna marginalizacja znacznej części młodych pokoleń jest niemoralna i groźna dla demokracji. Państwo w Polsce bywa słabe, gdy powinno być silne, choćby przy zwalczaniu skinów. I jest bałaganiarskie oraz nader władcze, gdy ma być przyjazne. Nie będzie też dobrej demokracji bez równych praw dla wszystkich, choćby dla mniejszości seksualnych czy tych, którzy chcą żyć w związkach partnerskich. Na te żądania równości Tusk odpowiada jak konserwatysta: okażcie siłę i zmuście nas do decyzji. To podejście mało satysfakcjonujące, lecz dające nadzieję.

Żadnych nadziei licznym Polakom nie daje Jarosław Kaczyński. Mówiąc w „Rzeczpospolitej” o Polsce pod swoimi rządami, skupił się na tym, kto ma się go bać. To długa lista. Przede wszystkim przedsiębiorcy, których szef PiS uważa za komunistyczne pasożyty i, jak zapowiada, dogłębnie ich zlustruje. Bać się powinni też niewierzący, bo Kaczyński chce zamienić preambułę w konstytucji zrównującą wierzących i niewierzących na ściśle wyznawczą. Strach ma paść również na gejów, bo będą „tolerowani”, lecz nie „afirmowani”. Czyli, jak w Rosji Putina, mają siedzieć cicho, inaczej Kaczyński pogoni ich oraz zwolenników obyczajowej równości. Szef PiS obiecuje łaskawie, że zachowa demokrację, ale to pozór, gdyż inne jego obietnice zapowiadają raczej Polskę więzienną niż wolną. I należy brać je serio. Społeczeństwo na kolanach – to prawdziwy program Kaczyńskiego.

Wyborcza.pl

Dodaj komentarz