Caritas

 

Ministerstwo Pracy: Orkiestra Owsiaka nic nie przekręciła

Dominika Wielowieyska, 15.01.2014
 Jerzy OwsiakJerzy Owsiak (Fot. Artur Rawicz/REPORTER / REPORTER)

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy tylko 8 proc. swoich funduszy przeznacza na koszty administracji.
Informacje na temat fundacji Jerzego Owsiaka podawane przez PiS-owski mainstream prostuje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Poseł Artur Górski z PiS cytowany przez portal Niezależna.pl twierdzi, że na cele charytatywne Orkiestra wydaje zaledwie około połowy zebranych środków, czyli znaczną część pieniędzy otrzymanych od ludzi konsumuje. „Jest to biurokratyczna instytucja, która pozwala dobrze żyć z ludzkich pieniędzy grupie kolesiów związanych z Jerzym Owsiakiem” – oskarża Górski.

„Na co idą pieniądze Orkiestry Owsiaka? Caritas przeznaczał na pomoc potrzebującym 99 proc. wpływów. Czy WOŚP zaledwie 54 proc.?” – wtóruje mu portal wPolityce. To tylko dwa z wielu przykładów rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o fundacji.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej postanowiło wczoraj sprostować tego typu doniesienia, bo to właśnie w tym ministerstwie WOŚP składa co roku sprawozdania finansowe. Są także dostępne na stronie fundacji, więc każdy może je przeczytać w internecie.

Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy ok. 92 proc. zebranych środków przeznacza na bezpośrednią pomoc charytatywną. Koszty administracyjne to jedynie ok. 8 proc. – informuje ministerstwo po analizie sprawozdania za 2012 r. Zebrano wtedy 51,3 mln zł. – To jeden z najwyższych wyników wśród fundacji i stowarzyszeń, jeśli chodzi o stosunek kosztów do wartości przekazywanej pomocy – powiedział PAP rzecznik ministerstwa Janusz Sejmej.

„Fundacja pieniądze zebrane w corocznej zbiórce publicznej (Finał WOŚP) w całości przeznacza na zakup sprzętu medycznego i finansowanie programów medycznych – czytamy na stronie internetowej WOŚP. – Koszty działalności administracyjnej nie są pokrywane ze środków pochodzących ze zbiórki w ramach Finału WOŚP. Na tego typu koszty fundacja pozyskuje sponsorów, przeznacza środki z darowizn otrzymanych w ciągu roku, a także z odsetek od lokat bankowych”.

– Chcecie mówić, że chowamy pieniądze? Ludzie, zwariowaliście? Gdzie, powiedzcie, gdzie? Zróbcie coś dla innych, a wtedy macie możliwość mówienia o tym, co robi inna osoba – komentował wzburzony Owsiak podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. – Gdzie jest ten słoik z pieniędzmi?! – krzyczał wzburzony. – Nie dość, że tracimy marki, straciliśmy „Solidarność”, ludzie na świecie myślą, że to wszystko się zaczęło w Berlinie. A teraz zaczęliście mówić, że my chowamy pieniądze. Pochrzaniło was?! – mówił szef WOŚP.

Wcześniej tłumaczył, że żadna z instytucji, którym WOŚP zobowiązana jest przedstawiać rozliczenie, nie kwestionuje sposobu gospodarowania pieniędzmi. On sam nie jest zatrudniony w fundacji. Organizowany przez nią festiwal Przystanek Woodstock nie jest finansowany z pieniędzy ze zbiórki, ale ze środków pozyskiwanych w inny sposób, np. od sponsorów.

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski pytany we wtorek w radiowej Trójce o ewentualną kontrolę finansów WOŚP powiedział: – Będziemy rozważać ten wniosek, są publiczne zapowiedzi, że taki wpłynie. Ale powtórzę jeszcze raz: wielokrotnie różne instytucje, także w zakresie wsparcia dla WOŚP, sprawdzaliśmy i te kontrole wykazywały, że nie było nieprawidłowości.

Teraz podczas 22. Finału WOŚP zebrano blisko 35,5 mln zł. Na konto fundacji wpłynęło na razie ponad 1,1 mln zł. Ostateczny wynik zbiórki poznamy za kilkanaście tygodni.

A wczoraj Owsiak zorganizował w Szczecinie koncert wdzięczności pod domem dziesięcioletniego wolontariusza, który mimo ciężkiej choroby zbierał pieniądze na Orkiestrę.

– Każdy może mówić, co chce, ale trzeba szanować to, co robi Łukasz i inni wolontariusze – powiedział szef WOŚP.

 

Wyborcza.pl

Utracona część Katarzyny Bratkowskiej

Tekst stanowi odpowiedź na kolejną, tym razem pełną samozadowolenia i dumy, wypowiedź p.Bratkowskiej i został umieszcony takze na moim drugim blogu i na facebooku.

 

Pani Katarzyna Bratkowska palnęła głupstwo i zamiast się wycofać, brnie dalej. Wbrew temu, co się jej wydaje, nie zwróciła uwagi na represyjność polskiego prawa w kwestii przerywania ciąży. Raczej przeciwnie. Pokazała, że może dokonać aborcji całkowicie bezkarnie.Feministka Bratkowska jedynie potwierdziła to, co jest wiadome od wieków: kobieta, która postanowi usunąć ciążę, dokona aborcji bez względu na obowiązujące przepisy. Jej słowa nie wywołały żadnego pozytywnego efektu. Natomiast niepotrzebnie spowodowały wiele negatywnych komentarzy.Nie była też pierwsza. O tym, że dokonały aborcji publicznie mówiły przed nią m.in. panie Czubaszek, Mazurówna, Nowicka. Oczywiście żadna z nich w tak głupi sposób, jak Bratkowska. Ich wyznania to był cenny coming out, który faktycznie pomógł kobietom. W taki sposób przed laty Francuzkom pomogły ich słynne rodaczki.Pani Bratkowska oświadczyła też, że jej środowisko jest na dużo wyższym poziomie intelektualnym niż ja. Jeśli tak, to pani Bratkowska bardzo od niego odstaje. Wyrazy współczucia dla środowiska.

Nieświęty Caritas. O czym zapomina prawica porównując WOŚP do katolickiej organizacji

Zły Owsiak, dobry Caritas – takiego zestawienia używają prawicowi komentatorzy w corocznej krytyce Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Gdyby jednak te same kryteria, które stosują do oceny WOŚP, przyłożyć do kościelnej organizacji, wyszłoby, że Caritas to „aferzyści” jeszcze więksi niż Owsiak, w dodatku o „szemranej” przeszłości. Co by było na przykład, jeżeli jeden z WOŚP-owców, tak jak kilka lat temu księża z Caritasu w Płocku, wyłudziłby z PFRON 1,7 mln złotych?

 

WOŚP to dla wielu prawicowych publicystów zło. A co gdyby tą samą miarą zmierzyć Caritas?
WOŚP to dla wielu prawicowych publicystów zło. A co gdyby tą samą miarą zmierzyć Caritas? • Fot. Małgorzata Kujawka / AG

Za każdym razem, kiedy zbliża się kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ze strony krytyków słychać jeden argument: „”WOŚP to pikuś, Caritas gra cały rok i w dodatku zbiera więcej”. I mimo że sami przedstawiciele katolickiego ruchu takich porównań się wystrzegają, prawicowi publicyści (głównie oni) roszczą sobie prawo, by się za nich z Owsiakiem i jego ludźmi licytować.

Najbardziej efektownie zrobiły to portale Fronda.pl i Pch24.pl, podając, że WOŚP przeznacza na cele charytatywne 54 proc. zebranych pieniędzy, podczas gdy tak rozumiana skuteczność Caritasu wynosi 99 proc. Wystarczy jeden rzut oka na sprawozdania WOŚP z kilku ostatnich lat, by stwierdzić, że to bzdura. WOŚP, podobnie jak Caritas, na cele statutowe wydaje niemal wszystkie zebrane środki.

WOŚP przy okazji 20. finału wykazała nawet, że wydała więcej niż zebrała. Fundacja tłumaczy na swojej stronie, że okres rozliczenia danego Finału trwa ok. 1,5 roku, gdyż tyle czasu potrzeba na rozpoznanie potrzeb szpitali, zakup sprzętu, dostarczenie go.
WOŚP przy okazji 20. finału wykazała nawet, że wydała więcej niż zebrała. Fundacja tłumaczy na swojej stronie, że okres rozliczenia danego Finału trwa ok. 1,5 roku, gdyż tyle czasu potrzeba na rozpoznanie potrzeb szpitali, zakup sprzętu, dostarczenie go.•Fot. WOŚP

Poza dyskusją powinien pozostawać więc fakt, że zarówno Caritas, jak i WOŚP, zwyczajnie pomagają ludziom, a ustawianie ich po dwóch stronach barykady zwyczajnie nie ma sensu. Tym bardziej, że nie chodzi tu o konkurencyjne oferty biur podróży czy banków, a o instytucje charytatywne. Skoro jednak są tacy, którzy koniecznie chcą Kościołem walić w Owsiaka, warto sprawdzić, jak wypadłby Caritas, gdyby zmierzyć go dokładnie tą samą prawicową miarą, w której szef WOŚP tak niekorzystnie wypada.

Bajki o przeszłośći
Łukasz Warzecha na blogu w Salonie24 pisze, że uważanie przygląda się Owsiakowi od lat i jego uwagę zwróciła jego działalność u schyłku PRL-u, „nosząca wszelkie znamiona celowego kanalizowania buntowniczych nastrojów młodzieży z błogosławieństwem ówczesnej władzy. „Między innymi z tego powodu nie wierzę w romantyczną legendę dobrego Jurka, który w pierwszej połowie lat 90. nagle wpadł na pomysł, żeby pomagać dzieciom. To bajka dla naiwnych” – twierdzi.

W scenariuszu, gdzie to Caritas byłby tym złym, publicysta pewnie opisywałby tę organizację podobnie. Może nawet stałaby się „resortowym Caritasem” albo w jakiś sposób połączono by go ze „zdradą” Okrągłego Stołu. Dlaczego? Bo to rząd Rakowskiego w 1989 roku postanowił, że Caritas będzie monopolistą, jeśli chodzi o kościelną działalność charytatywną, a organizacji tej przekazano cały majątek funkcjonującego za komuny świeckiego stowarzyszenia – Zrzeszenia Katolików Caritas.

Dziś to antyklerykałowie ze środowiska „Faktów i mitów” doszukują się w tamtych wydarzeniach afery, ale gdyby sytuacja się odwróciła, a Warzecha i spółka mieli tyle samo złej woli, co w przypadku Owsiaka, też słyszelibyśmy pewnie o niesłusznych przywilejach i „bajkach dla naiwnych”.

Aferzyści
Samuel Pereira z „Gazety Polskiej Codziennie” pisał dziś na Twitterze o „wałkach” Owsiaka. Choć dowodów nie ma, komentatorzy na prawicy snują podobne teorie, z których ma płynąć wniosek, że Owsiak pod stołem wyprowadza pieniądze z WOŚP. Czyli aferzysta, tyle że jeszcze nikt nie złapał go za rękę.

Fot. Twitter

Jak to wygląda w Caritasie? Znów – mała zamiana ról i Pereira miałby mnóstwo powodów do pisania o „wałkach”.

10 lat więzienia – tyle grozi księżom, byłym dyrektorom płockiego Caritasu, którzy w latach 2006-2008 wyłudzili od Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych co najmniej 1,7 mln złotych.

Kilkadziesiąt tysięcy złotych – tyle, według doniesień „Rzeczpospolitej” z 2010 roku, mogli zarobić pracownicy warszawskiego „Caritasu”, którzy fałszowali kwoty wpłat od bezdomnych.

10 tys. zł – a za tyle, jak informowali w tym samym roku dziennikarze „Uwagi” TVN, wicedyrektor Caritas Archidiecezji Warszawskiej kupiła od kierowanej przez siebie organizacji posiadłość, która podarowana została na cele charytatywne.

Mam przekonanie graniczące z pewnością, że te przypadki wystarczyłyby, by do Caritasu przylgnęła łatka aferzystów.

Syf w papierach
„WOŚP i Owsiak nie funkcjonują na warunkach identycznych jak większość uczestników życia publicznego”. „Oczywiście fundacja jest kontrolowana. Tyle że – po pierwsze – nie mówimy tu koniecznie o działaniach niezgodnych z prawem, (…) a po drugie – trzeba być skrajnie naiwnym by sądzić, że jakikolwiek organ powołany do kontroli finansowej poważyłby się na poddanie w wątpliwość finansów fundacji, cieszącej się tak potężnym zaangażowaniem państwa” – to kolejne cytaty z wspomnianego wpisu Warzechy.

Szczególnie ten pierwszy byłby bardzo aktualny, jeśli zamiast WOŚP wstawić tam Caritas. Organizacja ta podlega Kościołowi i sama się kontroluje – państwo nie ma tutaj wiele do powiedzenia. Jeśli chodzi o przejrzystość działania, też jest sporo zastrzeżeń. WOŚP wylicza szczegółowo, ile pieniędzy i na co wydał. Informuje także, ilu pracowników zatrudnia i ile zarabiają. Nie ma raportu Caritasu, który pokazywałby, gdzie konkretnie idą pieniądze, do kogo trafia pomoc. Nie znajdziemy też informacji o płacach.

Fragment sprawozdania Caritasu za 2010 rok. Poszczególne pozycje w wydatkach są opisane dużo bardziej ogólnie, niż w przypadku WOŚP
Fragment sprawozdania Caritasu za 2010 rok. Poszczególne pozycje w wydatkach są opisane dużo bardziej ogólnie, niż w przypadku WOŚP•Fot. Caritas

„Działa w dzisiejszej Polsce na specjalnych prawach i w takich warunkach trudno wierzyć w możliwość dogłębnej i w pełni rzetelnej weryfikacji wszystkich zarzutów” – podsumował WOŚP Warzecha. Jeśli chce się bawić w porównania, powinien wiedzieć, że ten opis chyba lepiej pasuje jednak do Caritasu.

naTemat.pl

Dodaj komentarz