Rzeczniczka Porozumienia Magdalena Sroka przekazała, że Jarosław Gowin przebywa od kilku dni w szpitalu zgodnie z rekomendacjami lekarzy. „Newsweek”, który jako pierwszy podał informację o hospitalizacji, przekazał, że powodem jest depresja.
W Sejmie słychać opinie, że stan Jarosława Gowina jest efektem zaszczucia
Rozmówcy potwierdzają, że były wicepremier przeszedł załamanie nerwowe. – W ubiegłym tygodniu w Sejmie zauważyliśmy, że nie jest sobą. Wróciliśmy z nim do Krakowa, gdzie trafił do lekarza. On zdecydował, że Jarosław Gowin powinien zostać w szpitalu. Na szczęście się zgodził – mówi jego współpracownik.
Jeden z najbliższych współpracowników polityka przekazał jednak Interii informację o załamaniu nerwowym. – Nie ma ludzi niezniszczalnych – podkreślał rozmówca portalu.
– Najpierw nie przyszedł rano na proceduralne głosowania. Był cały blady. Później zaczął kreślić zupełnie nierealne scenariusze. Zupełnie jakbyś rozmawiał z kimś innym – relacjonował Interii jeden z polityków Porozumienia.
– Początkowo myśleliśmy, że to nic takiego, ale zaczął brnąć i brnąć. Słuchanie i obserwowanie go było jakimś koszmarem. Nie ma o czym mówić, przemawiała przez niego choroba – ocenił rozmówca portalu.
Współpracownik Gowina dodał, że lider Porozumienia do szpitala „został pociągnięty niemalże za rękę”. – Lekarz powiedział, że powinien zostać w szpitalu. Sam zorientował się, że coś jest nie tak – poinformował.
Z doniesień Interii wynika, że zgodnie z rekomendacjami lekarzy Gowin ma pozostać w placówce jeszcze dwa tygodnie. W tym czasie powinien przyjmować leki i odciąć się od polityki. Cała terapia może potrwać nawet trzy miesiące.