Andrzej Duda na szczycie NATO niczego się nie nauczył.
Barack Obama obsztorcował go, zwracając uwagę, że PiS uprawia bezprawie z Trybunałem Konstytucyjnym, nie trzyma demokratycznych standardów z sądami i mediami. A Duda wyglądał przy tej naganie prezydenta USA jak wystraszony dudek.
Sławomirowi Sierakowskiemu z tego powodu wstyd, przy tym stwierdzeniu naczelny „Krytyki Politycznej” zaklął siarczyście.
Z kolei pisarz Ziemowit Szczerek nie czuje wstydu, tylko żal:
„Andrzeja Dudy mi żal. Jeśli przypomnieć sobie, że jeszcze dzień przed upokarzającym, publicznym klapsem w pupę Andrzeja Dudy wymierzonym przez Obamę naiwnie mówił o tym, że w ramach NATO potrzebne jest „braterstwo wartości”, to żałość bierze. Obama pokazał wyraźnie, że nie interesuje go „braterstwo” z populistyczną prawicą”.
Szczerek czeka, aż dokona się w rzeczywistości polskiej groteska w stylu „Alternatywy 4”. Bo Jarosław Kaczyński przecież się nie opamięta.
Barack Obama ledwie wyleciał z Polski, Duda pobiegł do pisowskiej telewizji, która niedawno jeszcze była publiczną. I co?
Wszystko odwołał.
„Ja powiedziałem panu prezydentowi, problem polega też na tym, że dzisiejsza opozycja cały spór rozpoczęła poprzez swoje działania przed wyborami parlamentarnymi, a dziś robi wszystko, by się nie zakończył. Jej jej to na rękę, bo poszukuje w tym paliwa politycznego dla siebie”.
Czyli będzie zaostrzenie polityki PiS. Będą opozycję zamykać, a wówczas zdarzy się Majdan. Przepraszam: Majdany, bo dojdzie do nich w wielu polskich miastach, w których np. protestuje KOD.
Na miejscu Kaczyńskiego i Dudy szukałbym jakiegoś lokum u Viktora Orbana. Janukowycz znalazł u Putina. Choć wiem, że Orban zdradzi.
Ale jaja.
Więcej >>>