Początek procesu księdza oskarżonego o pedofilię. Wpadł w hotelu Wrocław z ministrantem
Śledczy twierdzą, że ksiądz zmuszał do odbywania stosunków oraz innych czynności seksualnych co najmniej trzech nieletnich chłopców. Chłopca, który był ministrantem, wykorzystywał wielokrotnie i regularnie podczas wyjazdów do Wrocławia, Warszawy, Krakowa, a także na Wyspy Kanaryjskie. Tam kilkakrotnie miał zmuszać chłopca do obustronnych stosunków oralnych, a także do innych czynności seksualnych polegających na rozbieraniu i dotykaniu. Innego chłopca miał trzykrotnie zmuszać do stosunku oralnego, udało mu się raz. Za to wiele razy go dotykał.
Prokuratura zarzuca księdzu, że od listopada do 23 grudnia 2012 r. we Wrocławiu, w Złotoryi i w innych miejscach utrwalał treści pornograficzne z udziałem małoletnich poniżej 15. roku życia. Odpowiadać będzie też za posiadanie dziecięcej pornografii.
Wszystkim wykorzystywanym chłopcom Paweł K. płacił lub fundował prezenty: telefony komórkowe, doładowywał karty do nich, kupował rowery, markowe ciuchy, a także zabierał na wycieczki i obiady w restauracjach. Dodatkowo oskarżony jest oszustwo. Jak wykazało śledztwo, zbierał od wiernych datki na działalność misyjną, m.in. w Boliwii.
Pawłowi K. grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Po jego zatrzymaniu w grudniu 2012 r. potępiła go kuria wrocławska. Jej rzecznik zapewnił, że po udowodnieniu zarzutów zostanie on przeniesiony do stanu świeckiego.