Petru, 15.02.2016

 

„Mamy problem, Houston. Mamy bardzo złą prasę, a wyjściem z sytuacji na pewno nie jest obrażanie senatorów z USA”

jsx, 15.02.2016
http://www.gazeta.tv/plej/19,103454,19627292,video.html?embed=0&autoplay=1
– Zła prasa przeniesie się na decyzje inwestorów i naszą pozycję na forum międzynarodowym – mówił Jarosław Gugała w TOK FM. – To jest ważny sygnał dla władzy, która powinna zacząć coś z tym robić – ocenił dziennikarz „Polsatu”.

 

– Mamy złą opinię w krajach, na których opinii powinno nam zależeć – podkreślał w Poranku Radia TOK FM Jarosław Gugała. Zła opinia to, zdaniem publicysty, „ważny sygnał dla naszej władzy, która powinna zacząć coś z tym robić”. – Nieważne, czy to sprawiedliwe czy nie. Mamy problem, Houston – dodał.

Gugała zaznaczył, że jest zapotrzebowanie na doniesienia, że „coś się dzieje”. Jak dodawał, zagraniczni korespondenci, gdy chcą napisać o tym, co pozytywnego wydarzyło się w Polsce, „nikt nie jest tym specjalnie zainteresowany”.

„Nie możemy obrażać amerykańskich senatorów”

Tymczasem rząd chce zapobiec złej opinii, mówiąc publicznie, że zaniepokojeni sytuacją w kraju amerykańscy senatorowie „są niedoinformowani”. – Każdy sobie przetłumaczy z dyplomatycznego języka, co mówi nasza władza – stwierdził Gugała. – Nie możemy ich publicznie obrażać. Jeśli się coś takiego powie, trudno jest potem rozmawiać – ocenił publicysta.

– Jesteśmy atakowani i mamy złą prasę, to przeniesie się za chwilę na decyzje inwestorów i naszą pozycję na forum międzynarodowym – zaznaczył Gugała. – Coś trzeba z tym zrobić, wyjściem z sytuacji na pewno nie jest obrażanie senatorów – dodał.

Zobacz także

poLiście

TOK FM

 

czytwoim

Sondaż TNS Polska: 40 proc. dla PiS, zaledwie 15 dla PO

mw, pap, 15.02.2016
Premier Beata Szydło podczas debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim

Premier Beata Szydło podczas debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim (VINCENT KESSLER / REUTERS / REUTERS)

Wśród osób deklarujących gotowość udziału w wyborach do Sejmu 40 proc. chce głosować na PiS, 15 proc. na PO, 13 proc. na Nowoczesną, 9 proc. na formację Kukiz’15, na PSL – 5 proc. – wynika z sondażu TNS Polska.
 
Notowania Prawa i Sprawiedliwości wzrosły o 3 pkt proc. w porównaniu z badaniami przeprowadzonymi w drugiej połowie stycznia.

O 2 pkt proc. spadło poparcie dla Platformy Obywatelskiej. Nie zmieniło się poparcie Nowoczesnej – 13 proc. Do Sejmu weszliby także przedstawiciele Ruchu Kukiz’15 – poparcie tej formacji spadło o 1 pkt proc. oraz PSL, którego poparcie wzrosło o 1 pkt proc.

naKogo

Gotowość wzięcia udziału w wyborach do Sejmu, gdyby miały się one odbywać w najbliższą niedzielę, zdecydowanie potwierdziła niemal jedna piąta badanych (19 proc.), a 38 proc. z wahaniem. Wśród pozostałych – 16 proc. osób mówiło, że raczej by nie poszli, 19 proc., że na pewno by nie poszli, a 8 proc. wahało się, czy iść, czy nie iść do głosowania.

TNS Polska przeprowadził badanie w dniach 5-10 lutego na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 959 mieszkańców Polski w wieku 18 i więcej lat techniką wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo.

Zobacz także

sondażTNS

wyborcza.pl

 

Telewizja publiczna manipuluje o KOD

Sebastian Klauziński, 15.02.2016

KOD chce zostać partią i nie lubi Armii Krajowej - donosi TVP

KOD chce zostać partią i nie lubi Armii Krajowej – donosi TVP

KOD ma polityczne ambicje, być może odbierze wyborców Nowoczesnej i Platformie Obywatelskiej. A na dodatek nie lubi Armii Krajowej. Tak o Komitecie było w niedzielę w „Wiadomościach” TVP.
 

„Wiadomości” już drugi raz zrobiły materiał o KOD, informując o tym, czego nie ma. Pierwszy raz, 31 stycznia, Klaudiusz Pobudzin (wcześniej w TV Trwam) w swoim materiale pytał: – Za nami pierwszy weekend bez dużych demonstracji KOD od czasu, kiedy powstał ten ruch. Czy kończy się zapał działaczy, czy też może to tylko zmiana strategii? Wtedy Pobudzin dokonał dużego skrótu myślowego, bo od grudnia mieliśmy osiem weekendów, demonstracji KOD zaś tylko cztery.

Tym razem Bartłomiej Graczak (wcześniej w TV Republika) w niedzielę w materiale „Polityczne ambicje KOD” rozmyślał o tym, co by było, gdyby KOD stał się partią polityczną. Co ciekawe, szef KOD, Mateusz Kijowski, ani nikt z Komitetu nie ma takich planów.

Jeszcze przed materiałem prowadzący serwis Michał Adamczyk poinformował, że już powstało stowarzyszenie KOD i pytał: – Czy Nowoczesnej i PO rośnie polityczny konkurent, który walczy o głosy tego samego wyborcy?

Jak mówią członkowie KOD, „Wiadomości” trochę się pośpieszyły, bo stowarzyszenia jeszcze nie ma (KOD czeka na ostatni krok w tej procedurze, czyli nadanie numeru KRS).

Za przyczynek do tematu posłużyła rozmowa Sławomira Sierakowskiego z Kijowskim w programie Wirtualnej Polski „Dzieje się na żywo”, w którym lider KOD opowiadał o planach Komitetu, m.in. o tym, że mniej więcej za trzy miesiące KOD zwoła kongres, na którym zatwierdzi nowy statut i władze. Nic jednak o politycznych aspiracjach nie było.

Za obrazki do materiału posłużyły zdjęcia z niedzielnych walentynek z KOD pod Pałacem Prezydenckim. Gdy redaktor mówił o tym, że „KOD szuka własnej drogi”, na ekranie członkowie KOD robili pod Pałacem wężyka w rytm muzyki.

– Tych, którzy rozdawali naklejki z okazji powstania Armii Krajowej, nie przytulano – mówił oburzony Graczak.

Chodziło o to, że w trakcie happeningu pod Pałacem pojawił się człowiek, który rozdawał naklejki dotyczące 74. rocznicy powstania AK. Potem w materiale puszczono jeszcze kilkusekundową wypowiedź Kijowskiego: – Proszę zwrócić uwagę na to, co państwo sobie przyklejacie, żeby nie dać się sprowokować.

Wydźwięk był taki, że KOD nie w smak jest Armia Krajowa i pamięć o niej.

Prawda jest taka, że pod Pałacem ktoś rzeczywiście rozdawał naklejki z sercem i napisem „14.02.1942. Dzień powstania Armii Krajowej”, ale dookoła napisu były nazwy i logo prawicowych mediów: TV Republiki, Niezależnej.pl, Radia Wnet i „Gazety Polskiej”.

Mateusz Kijowski zabrał w tej sprawie głos. Najpierw przez kilka minut mówił o tym, że KOD jest dumny z dziedzictwa AK i że może działać m.in. dzięki działalności AK. Na koniec Kijowski, w kontekście nazw i logo prawicowych mediów, przestrzegał, żeby uważnie patrzeć na to, co jest na naklejkach. Redaktor Graczak puścił tylko to ostatnie zdanie.

Graczak pytał szefa klubu PO Sławomira Neumanna i posła PSL Piotra Zgorzelskiego o to, co by było, gdyby KOD stał się partią polityczną. W drugiej części materiału, ni stąd ni zowąd, po słowach Neumanna redaktor Graczak zmienia temat: – PO nie szuka wroga w KOD, skupia się na atakowaniu rządu – mówił reporter i przywołał wypowiedzi Neumanna z Sejmu oraz mem z jego profilu na Facebooku dot. programu 500 plus. – PO, atakując rząd w internecie, nie przebiera w środkach – grzmiał redaktor.

I na koniec materiału, tradycyjnie, obrazek z pierwszego marszu KOD, na którym Kijowski idzie pod rękę z politykami Nowoczesnej i PO.

KOD wydał dziś na stronie oświadczenie: – Komitet Obrony Demokracji stanowczo protestuje przeciwko próbom wciągania w gry polityczne i sugerowania, że KOD będzie się kiedyś ubiegać o władzę, co sugerują niektóre nieprzychylne nam media. KOD nigdy nie będzie partią polityczną ani nie będzie startować w żadnychwyborach – czytamy.

Zobacz także

manipulacje

wyborcza.pl

 

Nie rozumiem teraz czemu Duda się wycofał z patronatu marszu w Hajnówce jak już go udzielił wcześniej?

hajnówka

40 dolarów. Tak się strzyże Greenpoint

kupKsiążkę

Ale o tym liście to już niezalezna nie wspomni

doPana

PONIEDZIAŁEK, 15 LUTEGO 2016

STAN GRY: Stankiewicz: Szef policji wykreował aferę podsłuchową, Fakt: PiS jesienią poprawi 500+

— LIST CZYTELNICZKI GW O PRACY W MARKECIE: “Pracuję w hipermarkecie. Schowałam do szuflady dyplom i w CV podałam tylko technikum. Dlatego mnie przyjęli. Markety oraz dyskonty nie biorą do handlu magistrów, przynajmniej nie w moim rejonie. Pracuję w systemie zmianowym. Zarabiam 1900 zł brutto, mój staż to powyżej 21 lat. Pracuję od 18. roku życia, większość czasu w handlu. Kiedyś zmieniłam zawód, zarabiałam dużo więcej, jednak warunki pracy doprowadziły do wypalenia zawodowego. Wróciłam do handlu i znowu zaczęłam od początku. W obecnej pracy o awans bardzo trudno. Są dni, kiedy jest tyle zajęć, że kolana i ręce bolą od dźwigania. Czasami też jest tak, że na siłę trzeba szukać sobie czegokolwiek do roboty. Bardzo nieproduktywny stan, nie lubię takich dni”.
http://wyborcza.biz/biznes/1,147666,19626291,czytelniczka-o-pracy-w-markecie-21-lat-stazu-i-1900-brutto.html

— Z NIMI CHCEMY IŚĆ NA IMPREZĘ – sondaż SE: Kukiz 24%, Kwaśniewski 23, Petru 11, Szydło 8, Liroy 6, … Schetyna 2, Pawłowicz 2.

— JESIENIĄ PIS POPRAWI 500+ – pisze w Fakcie Magdalena Rubaj: “Nasze źródła w PiS twierdzą, że prezes Jarosław Kaczyński (67 l.) zobowiązał posłów do zbierania wszelkich informacji o błędach, które wyjdą na jaw od chwili wdrożenia programu. – To oczko w głowie prezesa – mówi nasz rozmówca. Już wiadomo, że w jesiennej nowelizacji znajdzie się poprawka do kodeksu rodzinnego, by sądy nie brały pod uwagę tej finansowej pomocy od rządu przy wnioskach o ustalenie alimentów”.

— RYSUNEK W SE: – Opozycja chciała aby 500 zł było już na pierwsze dziecko. – A jak była u władzy to nie chciała na żadne…

— TERRORYŚCI WEZMĄ NAS NA CELOWNIK? – tytuł w Fakcie.

— BARTOSZ T. WIELIŃSKI W GW: DOBRZE, ŻE BYŁO SŁYCHAĆ POLSKI GŁOS: “NATO, jeszcze niedawno uznawane za relikt, znowu zbiera siły, przygotowuje się do stawienia czoła zagrożeniu, do odstraszania – słowem, wzmocnienia swojej obecności na wschodniej flance, w tym w Polsce. Dobrze, że konferencja w Monachium to jednoznacznie pokazała. Dobrze, że słychać było przy tym polski głos. W 2007 r. rządzona przez PiS Polska konferencję zignorowała”.

— SZEF POLICJI Z ZEMSTY WYKREOWAŁ AFERĘ, KTÓREJ NIE BYŁO – pisze w RZ Andrzej Stankiewicz: “Wszystko wskazuje na to, że doniesienia o inwigilacji dziennikarzy za rządów PO inspirował komendant główny policji Zbigniew Maj, który chciał się przypodobać nowej władzy”.

— KOMENDANT CHCIAŁ SIĘ PRZYPODOBAĆ WŁADZY – konkluduje Stankiewicz: “Czemu inspektor Maj, który właśnie odchodzi w niesławie, miałby wykreować aferę, której nie było? Komendant podejmował wiele działań, żeby się przypodobać władzy. Ale miał też własny interes – dziś wiadomo, że policjanci z BSW wpadli na trop jego korupcyjnych historii. Czy są one wiarygodne czy nie – znów decyzja w rękach prokuratury. W tej chwili jednak atak na BSW, niestety, wygląda na zemstę Maja. Prawdopodobnie”.

— ADAM BIELAN W RZ O ZMIANIE ORDYNACJI mówi w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem: “Trwają prace koncepcyjne. Mocno w zmianę ordynacji wyborczej angażuje się marszałek Kuchciński, który skupił wokół siebie grupę ekspertów. Ale nie mamy w najbliższych dwóch latach żadnych wyborów, więc nie musimy się spieszyć. Ważne, aby nowa ordynacja zapewniała bardziej transparentny przebieg wyborów, z kamerami w komisjach wyborczych, przezroczystymi urnami itd. Pamiętamy liczne protesty w Polsce po wyborach samorządowych…

— BIELAN O WSPÓLNYM KANDYDACIE OPOZYCJI NA PREZYDENTA: “Być może. Chociaż trudno tu będzie pogodzić ambicje liderów poszczególnych formacji, a jeszcze dodatkowo Donalda Tuska czy Bronisława Komorowskiego, który najwyraźniej uwierzył, że ma jeszcze szansę powrotu na scenę polityczną”.

— BIELAN O TUSKU PRZED KOMISJĄ SMOLEŃSKĄ: “Donald Tusk nie był zainteresowany pełnym wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej, skoro odpowiedzialność co najmniej polityczna za nią dotykała jego i jego najbliższych współpracowników. Trudno sobie wyobrazić, żeby teraz, po zmianie władzy, komisja zajmująca się badaniem katastrofy smoleńskiej nie była zainteresowana wiedzą ówczesnego premiera”.

— SZYKUJĄ CIĘCIA DLA GÓRNIKÓW – GW na jedynce: “Zwolnienia w kopalniach i obniżenie miesięcznego wynagrodzenia o ponad 1,1 tys. zł. Górnicy prawdopodobnie stracą część przywilejów – „Wyborcza” poznała plany ekonomiczne tworzonej przez rząd Polskiej Grupy Górniczej”.

— NOWA TRYBUNA OPOLSKA O NADCIĄGAJĄCYM NOWYM KRYZYSIE JABŁKOWYMhttp://jedynki.press.pl/2016-02-15/nto.jpg

— RZ O NIEŚCISŁOŚCIACH W OŚWIADCZENIU MAJĄTKOWYM WICEMINISTRA ZDROWIA KRZYSZTOFA ŁANDY – piszą Izabela Kacprzak i Grażyna Zawadka: “Ale z oświadczenia majątkowego ministra dowiadujemy się, że właściwie niczego nie posiada: 108metrowe mieszkanie w Krakowie oraz działki są własnością żony. Choć wiceminister nie wykazał w oświadczeniu żadnego dochodu, to jednak wspólnie z żoną wpłacił milion złotych tytułem umowy przedwstępnej na zakup pięciu mieszkań w Krakowie”.

— RZ O RELACJACH WICEMINISTRA Z FIRMAMI FARMACEUTYCZNYMI: “Jego fundacja Watch Health Care, której wciąż jest fundatorem, otrzymywała pieniądze od koncernów farmaceutycznych na organizację seminariów i konferencji naukowych, m.in. o innowacjach w onkologii czy leczeniu niepłodności. Zajmowała się także opracowywaniem raportów czy konsultacji dotyczących prawa farmaceutycznego. W opublikowanym na stronie fundacji sprawozdaniu można przeczytać, że fundacja w 2013 r. otrzymała od koncernów na te cele 380 tys. zł. Wśród darczyńców była Abbvie Polska czy GSK. Także spółka HTA Audit, której właścicielem był wiceminister, zajmuje się oceną jakości opracowań klinicznych oraz ekonomicznych w dziedzinie ochrony zdrowia”.

— JACEK ŻAKOWSKI W GW: “Dziesięć lat temu można było się łudzić, że polityka oparta na egoizmach da dobre efekty. Dziś jest oczywiste, że ona prowadzi Zachód do sPiSienia, czyli katastrofy. Rządy PiS-u się skończą, kiedy anty-PiS pojmie, że są nieuniknionym skutkiem, a nie wybrykiem natury”.

— ŻAKOWSKI ROZPRAWIA SIĘ Z LIBERAŁAMI: Najważniejsze intelektualne ośrodki i pisma Zachodu (polecam np. najnowszy „Foreign Affairs”) prowadzą wielką debatę na temat nierówności jako fundamentalnego zagrożenia demokracji i zachodnich wartości, a anty-PiS wciąż ulega XIX-wiecznemu złudzeniu, że chodzi o „pomaganie” (Petru) lub o to, by jedni „zrzucali się” (Maziarski) na drugich, czyli o filantropię. Gdyby polscy „liberałowie” należeli do kulturowo-intelektualnej wspólnoty Zachodu, a nie do postkomunistycznego Wschodu (podobnie jak PiS), rozumieliby, że chodzi o egzystencjalną (materialną) podstawę wspólnoty wolności, bez której demokracja staje się igrzyskiem wynoszącym Kaczyńskiego, Kukiza, Trumpa, Le Pen itp”.

— RZ O LICZBIE PEŁNOMOCNIKÓW RZĄDU – na jedynce: “Niestety, mimo zamiaru likwidacji ośmiu pełnomocników będzie ich nadal 22, czyli tylu, ilu było za czasów Ewy Kopacz. A to za jej rządów zapanowała moda na powoływanie pełnomocników, których za rządów Donalda Tuska było 18. Ówczesna opozycja, ale też eksperci zarzucali jej, że nadużywa formuły pełnomocnika i wykorzystuje ją do nagradzania zaufanych polityków”.

— ANTEK NICZEGO SIĘ NIE BOI – SE o Macierewiczu bez ochrony.

— W PRASIE NEKROLOGI ojca Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

— CÓRKA PREZYDENTA MA NOWEGO CHŁOPAKA – na jedynce SE

— URODZINY: Andrzej Wiszniewski, Maciej Karczyński, Roman Kosecki.

300polityka.pl

PONIEDZIAŁEK, 15 LUTEGO 2016

Bielan w „300POLITYKA W RDC”: „Za PiS – mocniejsza rola opozycji”, „nasi konkurenci lobbowali w Waszyngtonie, by powstał list McCaina”

Adam-Bielan-600x400

Adam Bielan w audycji „300POLITYKA W RDC” mówił m.in. że PiS pakietem demokratycznym wzmocni rolę opozycji, a także przyznał, iż o liście senatora McCaina wiedział od kilku tygodni. – Nasi polscy konkurenci aktywnie lobbowali w Waszyngtonie, aby taki list powstał – już trzy tygodnie temu. Pierwsza wersja tego listu została odrzucona przez senatorów. Nie chcę wskazywać [tych, którzy „lobbowali”], każdy wie, o kogo chodzi – stwierdził wicemarszałek Senatu.

Oto kluczowe wypowiedzi z rozmowy:

– O PAKIECIE DEMOKRATYCZNYM PRZYGOTOWANYM PRZEZ PIS: „To jest i tak dużo więcej niż to, co proponowała Platforma przez ostatnie 8 lat. Zostanie wprowadzona m.in. pula pytań do premiera. Tego w polskim parlamentaryzmie nie było do tej pory, wzorujemy się na modelu brytyjskim. Rola opozycji będzie znacznie mocniejsza, niż w czasach, gdy rządziła Platforma”

— O LIŚCIE McCAIN’A I INSPIRATORACH Z POLSKIEJ STRONY: „Wiedziałem, że taki list się szykuje, od kilku tygodni. Bo nasi polscy konkurenci aktywnie lobbowali w Waszyngtonie, aby taki list powstał – już trzy tygodnie temu. Pierwsza wersja tego listu została odrzucona przez senatorów. Nie chcę wskazywać [tych, którzy „lobbowali”], każdy wie, o kogo chodzi (…) John McCain wysłał ten list akurat na kilka dni przed kryzysem z Sądem Konstytucyjnym w USA. Jeśli partia pana senatora McCaina odmawia dzisiaj, na 9 miesięcy przed wyborami, prawa prezydentowi Obamie do nominowania jednego członka Sądu Najwyższego, to ciekaw jestem, jaka będzie reakcja pana McCaina, jeśli dowie się, że to PO wybrała 5 członków TK, których kadencja mijała już po wyborach, a nie 9 miesięcy przed wyborami”

– O WYJAZDOWYCH POSIEDZENIACH KLUBU PIS: „Posiedzenia klubu będą się zapewne odbywać w różnych miejscach w Polsce, niezależnie od wyborów. Zjednoczona Prawica nie jest partią warszawocentryczną, to na pewno nie będzie tak, że przypomnimy sobie na 4 miesiące przed wyborami, żeby robić show w postaci objazdowych posiedzeń rządu, tylko wyjeżdżać będziemy, czy wyjeżdżamy, od samego początku”

– O GRZEGORZU SCHETYNIE: „Słynie z ciężkiej pracy, z dużej dyscypliny, ale brakuje mu charyzmy, nie jest Donaldem Tuskiem, nie ma zdolności, które tchnęłyby energię w parlamentarzystów Platformy”

bielan

300polityka.pl

Premier Szydło właśnie popełniła dyplomatyczne harakiri

Jola Sacewicz, 15.02.2016
Pozwalam sobie przesłać Wam ocenę odpowiedzi Beaty Szydło na list amerykańskich senatorów. Z poważaniem i pozdrowieniami z Dallas.
 

Trzech amerykańskich senatorów napisało do niej list otwarty wyrażający niepokój o stan polskiej demokracji i nawołujący ją do przestrzegania prawa i umów europejskich. Beata Szydło złożyła swój podpis pod odpowiedzią na ten list napisaną przez dyplomatycznego analfabetę.

List ten był ważny przynajmniej z trzech powodów.

Po pierwsze: napisało go dwóch senatorów demokratycznych i jeden republikański. W bardzo głęboko podzielonej amerykańskiej scenie politycznej taka koalicja rządząco-opozycyjna senatorów zawiązuje się tylko wtedy, gdy trzeba dać ważny sygnał w imieniu Ameryki, a administracji rządowej czynić tego nie wypada.

Po drugie: list ten powstał po nieoficjalnej wizycie Victorii Nuland, wysoko postawionej osoby z amerykańskiego MSZ, w Polsce i po wizycie Daniela Frieda, byłego ambasadora USA w Polsce, doradcy Billa Clintona ds. Europy Środkowej i Wschodniej i specjalnego wysłannika Obamy. Ci wysoko postawieni Amerykanie przyjechali do nas, żeby osobiście dowiedzieć się, co się dzieje.

Po trzecie: pod listem podpisał się senator John McCain, amerykański bohater wojny w Wietnamie, kandydat Republikanów na prezydenta w 2008 roku. Nie można przecenić tego podpisu. Mówił on: „Drodzy Polacy, ktokolwiek będzie rządził po wyborach prezydenckich 2016, czy to republikanin, czy to demokrata, będzie miał takie samo zdanie o Waszym kraju, jakie prezentujemy w tym liście”. Podpis McCaina oznaczał aprobatę Partii Republikańskiej nie tylko dla treści listu, ale też oceny sytuacji w Polsce.

Beata Szydło odpowiedziała listem napisanym jakby przez niedouczonego adepta dyplomacji. Nie tylko powtórzyła w nim znane wszystkim kłamstwa na temat sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym i mediach publicznych, ale – co najstraszniejsze – zarzuciła senatorom brak znajomości realiów i faktów oraz wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Polski.

Minister Waszczykowski, który stawia na nasz sojusz z Amerykanami, albo w redagowaniu tej odpowiedzi nie uczestniczył, albo stracił zupełnie kontakt z rzeczywistością, jeśli ją przygotowywał.

Polska licząca na bazy NATO na swoim terytorium i na zwiększony budżet Ameryki na obronę w Europie Środkowo-Wschodniej właśnie wysłała do Ameryki – w liście Beaty Szydło – popioły swoich marzeń.

premierSzydłoWłasnie

poPierwsze

wyborcza.pl

 

PONIEDZIAŁEK, 15 LUTEGO 2016

KPRP: Prezydent nie objął patronatem marszu organizowanego przez ONR w Hajnówce

12:20
Duda

KPRP: Prezydent nie objął patronatem marszu organizowanego przez ONR w Hajnówce

Kancelaria Prezydenta opublikowała na swoich stronach internetowych oświadczenie, w którym zaprzecza, jakoby prezydent Duda objął organizowany przez ONR I Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych:

„W związku z medialnymi doniesieniami na temat rzekomego patronatu Prezydenta RP nad I Hajnowskim Marszem Żołnierzy Wyklętych (27 lutego), pragniemy poinformować, że Prezydent RP nie objął swoim patronatem wspomnianych uroczystości. Wniosek w tej sprawie od organizatorów wpłynął do KPRP 8 lutego br. Dziś Kancelaria Prezydenta RP podjęła decyzję o odmowie objęcia patronatem głowy państwa marszu w Hajnówce”

Kościół katolicki to nie jest mój Kościół [LIST]

imię i nazwisko do wiadomości redakcji, 14.02.2016

Fot. Cezary Aszkiełowicz / AG

Przygnębienie, bo jak ja mam teraz modlić się wspólnie z duchownymi o dobro mojej ojczyzny? Jak przyjmować słowa kapłanów o miłości i wybaczaniu? Jak modlić się o jedność i zasypywanie podziałów?
 

Już się uspokoiłam, ale jeszcze kilkanaście miesięcy, dni temu myśl o moich relacjach z Kościołem katolickim w Polsce wywoływała przygnębienie. To nie jest mój Kościół.

Mam 62 lata i dwa lata temu pierwszy raz w życiu wyszłam z kazania na znak protestu przed głoszeniem tam absurdalnych tez o gender i konwencji przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Od tamtego czasu wychodzę. Kościół mnie zawiódł.

Szanuję stanowisko Kościoła w sprawie in vitro i protestuję przeciwko oskarżaniu mnie o zabójstwo płodu, bo ja jestem za wprowadzeniem przepisów, które od wielu lat wreszcie umożliwiły zachowania etyczne wobec zarodków (np. ich przechowywania, implantowania, warunków adopcji). Od lat w prawie polskim jest możliwość leczenia poprzez zapłodnienie in vitro i Kościół milczał, nawet wtedy, gdy nie wiadomo było, co dalej dzieje się z zarodkami. Piętnowanie dzieci za to, że są poczęte w wyniku in vitro, jest haniebne.

Rozumiem protest Kościoła przeciwko związkom homoseksualnym, ale niedopuszczalne jest to, jak niektórzy duchowni rozmawiają o gejach. Protestu pozostałych duchownych nie słychać.

To nie jest mój Kościół.

No i jeszcze absurdalne tezy na temat gender i niedouczenie niektórych duchownych w sprawie konwencji przeciwdziałania przemocy w rodzinie. To dla mnie utrata autorytetu.

Nie rozumiem miejsca polityki w Kościele

Wybory samorządowe, parlamentarne, prezydenckie. Brałam udział we mszach świętych w różnych parafiach. Tak się złożyło. Niemal na każdej mszy aluzja do koszmarnych rządów PO i o wielkich nadziejach i dobrych zmianach, które przyniosą uczciwe wybory i prawdziwy prezydent. Na znak protestu przeciwko takiej agitacji w Kościele wychodziłam.

Od pół roku poważnie choruję. Potrzebowałam wysłuchać mszy w radiu. Paradoks polegał na tym, że o to, aby była transmisja mszy św. w radiu też strajkowałam w latach 80. I co? Polityczne kazania ubrane w slogany patriotyczno-wyznaniowo-partyjne bez odniesienia do treści Ewangelii. Zero pokrzepienia, nadziei, wsparcia.

I wreszcie ostatnie wydarzenia. Manifestacje Komitetu Obrony Demokracji. Na znak protestu, sprzeciwu wobec zawłaszczania państwa w sposób autokratyczny przez partię, która wygrała w demokratycznych wyborach. Czekałam na stanowisko Kościoła potępiające napastliwy język polityków PiS. Po długim milczeniu usłyszałam. Głos donośny, że partie polityczne nie powinny na ulicy dochodzić swoich racji! Ale to JA wyszłam na ulicę, a nie przegrane partie! To partia PiS już niemal co miesiąc dochodzi swoich racji na ulicy w sprawie Smoleńska! Kościół milczy. Smutek.

To nie jest mój Kościół

Przygnębienie, bo jak ja mam teraz modlić się wspólnie z duchownymi o dobro mojej ojczyzny? Jak przyjmować słowa kapłanów o miłości i wybaczaniu? Jak modlić się o jedność i zasypywanie podziałów?

Przecież każdą moją modlitwą, praktykami religijnymi podpisywałabym się pod słowami, retoryką, postawą, milczeniem, niedouczeniem, upartyjnieniem mojej religii i Kościoła.

Sprzeniewierzyłabym się swoim wartościom!

Dekalog też został ochlapany relatywizacją. Czuję się zdradzona. Nie wiem co dalej. Nie chcę zmieniać wyznania. Jednocześnie to nie jest mój Kościół. Na dzisiaj nie mam w sobie ochoty i gotowości, aby brać udział w jakichkolwiek uroczystościach kościelnych czy też narodowo-kościelnych. Nie zamierzam uczestniczyć poprzez środki masowego przekazu w uroczystościach z okazji rocznicy chrztu Polski. Kościół przestał być dla mnie wiarygodny i przestał być autorytetem etycznym. To we mnie rana.

kościółkatolicki

wyborcza.pl

 

PONIEDZIAŁEK, 15 LUTEGO 2016

Nowoczesna apeluje o demonstrację pod TK 12 marca w południe

10:45
Screenshot 2016-02-15 at 10.31.27

Nowoczesna apeluje o demonstrację pod TK 12 marca w południe

Ryszard Petru zaapelował dziś w Sejmie, by 12 marca o godz. 12:00 spotkać się pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego na zorganizowanej demonstracji obywateli i polityków.

Jak mówił lider Nowoczesnej:

„Apelujemy do Polaków o to, by społeczeństwo obywatelskie wymusiło dostosowanie przepisów przez rząd do polskiej konstytucji. Jeśli nie będzie nas chroniła konstytucja, to ugrupowania opozycyjne nie będą miały tak naprawdę pola manewru. Rząd będzie wtedy w stanie przyjąć każdą niekonstytucyjną ustawę, a sparaliżowany Trybunał nie będzie mógł tego sprawdzić”

Petru zaapelował także o obecność polityków PO i PSL, a także zaprosił Komitet Obrony Demokracji.

300polityka.pl

Gminy płacą za sześciolatki

Magdalena Warchala, 15.02.2016

6 lutego, dni otwarte dla sześciolatków i ich rodziców w SP nr 55 w Łodzi. Samorządowcy szacują, że od września w tym mieście może ubyć 200 klas pierwszych i zabraknąć w przedszkolach miejsc dla 3 tys. dzieci

6 lutego, dni otwarte dla sześciolatków i ich rodziców w SP nr 55 w Łodzi. Samorządowcy szacują, że od września w tym mieście może ubyć 200 klas pierwszych i zabraknąć w przedszkolach miejsc dla 3 tys. dzieci(MAŁGORZATA KUJAWKA)

Tysiąc złotych na wyprawkę, asystenci nauczycieli w pierwszych klasach, bezpłatne badania dla dzieci – tak samorządy nęcą sześciolatki, by szły do szkół.
 

Każda rodzina, która pośle we wrześniu sześcioletnie dziecko do szkoły, dostanie 1000 zł na wyprawkę szkolną – ogłosiły władze Opola. To pieniądze np. na pomoce dydaktyczne albo zajęcia pozalekcyjne. Rodzice najpewniej dostaną je w formie specjalnych bonów – uchwałą pod koniec marca zajmie się rada miejska.

Sosnowiec wypłaci rodzicom pierwszaków po 500 zł. Choć dostaną je także rodzice siedmiolatków, prezydent Arkadiusz Chęciński nie ukrywa, że starsze dzieci objęte zostaną programem przy okazji. Głównym adresatem są sześciolatki. – Zachęcamy rodziców, aby dzieci, które odbywają roczne przygotowanie przedszkolne, kontynuowały edukację w szkołach – mówi Chęciński.

Sosnowiec ufunduje też pierwszoklasistom badania, by wykrywać otyłość. Dzieci, u których stwierdzona zostanie skłonność do przybierania na wadze, przez rok korzystać będą z konsultacji z lekarzem, psychologiem, dietetykiem oraz specjalistą aktywności fizycznej.

Władze Rybnika ogłosiły, że dla rodziców każdego sześciolatka, który pójdzie do szkoły, przeznaczą 200 zł. – Nie będą to pieniądze wypłacane do ręki, lecz przybory szkolne o takiej wartości – mówi Agnieszka Skupień, asystentka prezydenta Rybnika. Będzie też pomoc logopedyczna, gimnastyka korekcyjna, badania otyłości i darmowe ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków.

Tak miasta próbują złagodzić konsekwencje reformy edukacyjnej PiS, czyli przywrócenia obowiązku szkolnego dla siedmiolatków. W jej efekcie we wrześniu w całej Polsce do pierwszych klas pójdzie tylko 91 tys. siedmiolatków – 21 proc. rocznika. Niepełne klasy mogą wypełnić sześciolatki, które do szkół pójdą dobrowolnie i to o nie właśnie toczy się ta walka.

Regionalne izby obrachunkowe i urzędy wojewódzkie ostrzegają, że sprawdzą, czy uchwały wprowadzające bonusy dla pierwszoklasistów zostały przyjęte z pobudek merytorycznych czy politycznych i czy nie doprowadzą do marnotrawienia publicznych pieniędzy. Uchwały wprowadzające premie tylko dla sześciolatków, nie dla wszystkich pierwszaków, będą podważane jako naruszające konstytucyjną zasadę równości.

– Paradoksalnie gminy, które najlepiej przygotowały podstawówki na potrzeby najmłodszych dzieci i zdobyły największe zaufanie rodziców, od września będą mieć największy problem – mówi Grażyna Burek, pełnomocniczka prezydenta Katowic do spraw polityki edukacji.

Katowice we wszystkich podstawówkach zaaranżowały bawialnie, prawie każda szkoła ma nowy plac zabaw. Dziś mają 144 klasy pierwsze, a od września z samych siedmiolatków powstałoby tylko 16 klas, w niektórych szkołach pierwszaków nie będzie wcale. Ustawa przewiduje, że jeśli chętnych będzie mniej niż 11 (w małych miastach 7), gmina może odesłać dzieci do szkoły poza rejonem. Jeśli jest ona dalej niż 3 km od domu – musi zapewnić transport lub zwrócić koszty dowozu.

– Może się okazać, że bardziej opłacalne będzie poprowadzenie klasy mniejszej niż 11-osobowa, aniżeli dowożenie uczniów do podstawówki w innej dzielnicy – mówi Janusz Kaps, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Oświaty w Bielsku-Białej.

Sześciolatki w przedszkolach to nie tylko brak miejsca dla trzylatków, to też kłopoty finansowe dla gmin.

– Gminy na utrzymanie sześciolatka w przedszkolu dostaną z budżetu państwa 1370 zł dotacji. Subwencja oświatowa na dziecko w szkole jest czterokrotnie wyższa – mówi Zbigniew Byszewski, naczelnik wydziału edukacji w Sosnowcu.

Nic dziwnego, że Opole chce zainwestować w wyprawki dla sześciolatków nawet milion złotych. Stawką są ponad 4 mln zł – o tyle więcej Opole dostałoby z budżetu państwa, gdyby wszystkie sześciolatki poszły do szkół.

Opole na wyprawkach nie poprzestanie – zatrudni też asystentów nauczycieli, wydłuży pracę świetlic, wprowadzi zajęcia z logopedą i gimnastykę korekcyjną dla klas pierwszych. Od lutego w urzędzie działa punkt, w którym rodzice mogą poradzić się w kwestii posłania dziecka do szkoły. Przygotowując kampanię, urzędnicy konsultowali się z psychologami, pedagogami i rodzicami. – Jesteśmy pierwszym samorządem, który zaczął pracę nad takim programem zachęt – mówi prezydent Arkadiusz Wiśniewski.

W Łodzi, która wydała ponad 5 mln zł na dostosowanie sanitariatów do potrzeb sześciolatków i 550 tys. zł na doposażenie szkół, od września może ubyć 200 klas pierwszych. Małgorzata Niewiadomska-Cudak, wiceprzewodnicząca rady miejskiej, szacuje, że w przedszkolach zabraknie miejsc dla 3 tys. dzieci. Dlatego już niebawem na miejskich citilightach, w autobusach i tramwajach zawisną plakaty promujące szkoły dla sześciolatków.

Zrobi to też Płock. W Bydgoszczy planowana jest kampania w mediach, Lublin chce organizować dni otwarte podstawówek. Szczecin stworzy internetowy serwis dla rodziców. Poznań oplakatował przedszkola, a Jacek Jaśkowiak, prezydent miasta, napisał list do rodziców przedszkolaków.

Anna Zalewska, szefowa MEN, zarzuciła gminom antyrządową akcję: – Samorządy związane z PO próbują udowodnić, że sześciolatki powinny zostać w szkole. Dyrektorzy mają polecenie zniechęcania rodziców, do pozostawiania dzieci w przedszkolu.

Jej zdaniem w przedszkolach publicznych jest 50 tys. wolnych miejsc, nie ma też obaw, że nauczyciele będą tracić pracę. Od lutego MEN uruchomiło infolinie dla rodziców sześciolatków (tel. 22 347 45 89 lub 347 44 67).

Co z miejscami dla trzylatków

Wywołany przez PiS efekt domina szkolno-przedszkolnego dotknie prawie 2 mln dzieci urodzonych między rokiem 2009 a 2013. PiS przekonuje, że to część „dobrej zmiany”, bo dał rodzicom wybór, kiedy ich dziecko ma rozpocząć naukę w szkole – w wieku sześciu lat czy siedmiu. Dotąd sześciolatka można było zatrzymać w przedszkolu, tylko jeśli poradnia psychologiczna potwierdziła, że nie jest gotowy do szkoły.

Jeśli teraz sześciolatki zostaną w przedszkolach, w najtrudniejszej sytuacji będą rodzice blisko 370 tys. trzylatków – to dla nich może zabraknąć miejsc, bo samorządy nie mają obowiązku ich zapewniać. W pierwszej kolejności muszą przyjąć wszystkie cztero- i pięciolatki. js

Zobacz także

500złToNic

wyborcza.pl

Polityka nie może się opierać na egoizmach

Jacek Żakowski, „Polityka”, Collegium Civitas, 15.02.2016

Sejm

Sejm (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

Zastanawiacie się, kiedy to się skończy? Kiedy władza przestanie niszczyć państwo, budżet, demokrację, łamać konstytucję, przesuwać nas na wschód, rozsadzać Unię i robić nam obciach na świecie? Czyli jak długo PiS zostanie u władzy?
 

Odpowiedź brzmi: to zależy. Ale nie od prezesa Kaczyńskiego, prezydenta Dudy, premier Szydło. Nie od członków obecnego rządu, posłów PiS-u czy Kukiz’15. Nie od organizacji międzynarodowych, zachodnich rządów i rynków. Także nie od demonstrantów skrzykiwanych przez KOD. To zależy od Wojtka Maziarskiego. Chcecie liberalnej demokracji w Polsce? Jego pytajcie, kiedy się na nią zgodzi!

Maziarski jest tu figurą symboliczną. Równie dobrze mógłby tą figurą być Ryszard Petru, Leszek Balcerowicz, Witold Gadomski, Grzegorz Schetyna, a także mogłyby nią być inne osoby współtworzące świadomość anty-PiS-u. Dopóki anty-PiS nie zrozumie, że demokracja to ład ludzi równych, a nie tylko wybory i rządy prawa, dopóty PiS lub ktoś PiSopodobny będzie mógł w Polsce rządzić.

W brawurowym ataku na Partię Razem na łamach „Wyborczej” Maziarski pisze: „Pełnosprawni, mogący uzyskać dostateczne zarobki oraz zdolność kredytową, powinni sami się zatroszczyć o zaspokojenie swoich potrzeb”. W „Dzienniku Gazecie Prawnej” wtóruje mu Ryszard Petru: „Pomagać trzeba skutecznie potrzebującym. Nie zamożnym i średniozamożnym, jak czyni to teraz PiS”.

Czyli do anty-PiS-u nic jeszcze nie dotarło i PiS oraz PiSopodobni mogą być spokojni o swoją władzę w Polsce. Nie tylko PiS-owskie populistyczne i antydemokratyczne rządy, ale również mentalne zakleszczenie anty-PiS-u stało się bowiem polską specyfiką. Najważniejsze intelektualne ośrodki i pisma Zachodu (polecam np. najnowszy „Foreign Affairs”) prowadzą wielką debatę na temat nierówności jako fundamentalnego zagrożenia demokracji i zachodnich wartości, a anty-PiS wciąż ulega XIX-wiecznemu złudzeniu, że chodzi o „pomaganie” (Petru) lub o to, by jedni „zrzucali się” (Maziarski) na drugich, czyli o filantropię.

Gdyby polscy „liberałowie” należeli do kulturowo-intelektualnej wspólnoty Zachodu, a nie do postkomunistycznego Wschodu (podobnie jak PiS), rozumieliby, że chodzi o egzystencjalną (materialną) podstawę wspólnoty wolności, bez której demokracja staje się igrzyskiem wynoszącym Kaczyńskiego, Kukiza, Trumpa, Le Pen itp.

Nie idzie o jałmużnę, rozdawnictwo etc., o których skalę i metodę Petru, Schetyna, Maziarski spierają się z Kaczyńskim. Chodzi o zasadę organizującą polityczne myślenie i system. Gdy bowiem polityka przestaje wyrażać wspólnotę i staje się jedynie grą interesów, w której zawsze górą są najsilniejsi, coraz liczniejsze grupy coraz bardziej desperacko szukają opieki. I często znajdują ją u wrogów demokracji, a przynajmniej wolności. Ze złym skutkiem dla wszystkich. Polska jest dobrym przykładem, bo u nas ten proces dotyczy nie tylko spraw wewnętrznych, lecz także zagranicznych.

Dziesięć lat temu można było się łudzić, że polityka oparta na egoizmach da dobre efekty. Dziś jest oczywiste, że ona prowadzi Zachód do sPiSienia, czyli katastrofy. Rządy PiS-u się skończą, kiedy anty-PiS pojmie, że są nieuniknionym skutkiem, a nie wybrykiem natury.

Zobacz także

jakDługo

wyborcza.pl

PONIEDZIAŁEK, 15 LUTEGO 2016

Waszczykowski o liście senatorów USA: To wynik braku wiedzy o Polsce

09:41
waszczykowski1

Waszczykowski o liście senatorów USA: To wynik braku wiedzy o Polsce

Jak powiedział w Brukseli minister Waszczykowski o liście senatorów USA:

„Tak jak wspominała premier, te wypowiedzi, te listy wynikają z braku wiedzy, z jakichś inspiracji ludzi, którzy źle Polsce życzę. Jeśli się uda spotkać bezpośrednio z kongresmenami, albo z ich staffersami, to będę to wyjaśniać i korygować”

Szef polskiej dyplomacji dziś udaje się z wizytą do USA, jak zapowiedział jej tematem będzie głównie bezpieczeństwo i przygotowania do szczytu NATO.

09:03

Grupiński: Nie było żadnego podsłuchiwania dziennikarzy!

Jak mówił Rafał Grupiński w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet:

„Nie było żadnego podsłuchiwania dziennikarzy. Chcę to wyraźnie powiedzieć. Nie wykazał tego audyt. Prokuratura w sytuacji, kiedy Ziobro obejmuje nad nią nadzór, na pewno nie umarzałby tak łatwo śledztwa, gdyby nie było jakiegoś najmniejszego śladu, który pozwalałby na początek nitki, żeby go złapać”

08:59

Soloch: Jesteśmy gotowi uczestniczyć w patrolach monitorujących, zgłosiliśmy 4 samoloty

Jak mówił Paweł Soloch w Salonie politycznym Trójki o zaangażowaniu Polski w wojnie przeciwko ISIS:

„Nasza deklaracja: Jesteśmy gotowi uczestniczyć w patrolach monitorujących, zgłosiliśmy 4 nasze samoloty. Szczegóły będą określane na poziomie technicznym, Potwierdził to minister obrony, potwierdził to prezydent. To wyraz naszej solidarności, to nie jest barter [jeśli chodzi o wschodnią flankę] NATO”

08:54

Grupiński: Ziobro kłamał i przegrywał procesy. Ustawa będzie złamana, jeśli obejmie funkcję Prokuratura Generalnego

Jak mówił Rafał Grupiński w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet:

„Zbigniew Ziobro nie powinien obejmować funkcji Prokuratora Generalnego, bo złamie ustawę. W tej ustawie – podobnie, jak w starej – jest powiedziane, że Prokuratorem Generalnym może zostać tylko o nieskazitelnym charakterze. A Ziobro miał tyle procesów, tyle razy nadużył zaufania publicznego, tyle razy kłamał publicznie, przegrywał procesy, że w żadnym wypadku nie może objąć tej funkcji. Jarosław Kaczyński powinien zmienić ministra, żeby móc połączyć funkcje Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego”

08:49

Olejnik do Grupińskiego: Czy 500+ to nokaut dla opozycji?

– Czy 500+ to nokaut dla opozycji, bo czy pan sobie wyobraża, że PO będzie mogła odbić wyborców, mówiąc o tym, że to był zły projekt? – pytała Monika Olejnik w Radiu Zet Rafała Grupińskiego. Polityk PO nie chciał odpowiedzieć wprost na to pytanie:

„Zaapelowaliśmy do prezydenta, żeby nie podpisał tej ustawy, bo ona jest niesprawiedliwa społeczna. Cały czas zwracaliśmy uwagę na to, że nawet dla wzrostu demograficznego i rozwoju polskiej rodziny, decyzja o 1. dziecku, chęć posiadania potomstwa, i ten moment decyzji jest kluczowy”

Dalej mówił:

„Za miesiąc spotkają się rodzice na placu zabaw, dzieci z jednego bloku i okaże się, że połowa z ich dostaje 500 zł – ta zamożniejsza – a połowa rodziców powie: a myśmy nic nie dostali. PiS będzie miał problem z tak niesprawiedliwą ustawą, bo ludzie się zorientują i powstanie Ruch 801 i Ruch pierwszego dziecka”

08:44
1-20229_g

Soloch o posiedzeniu RBN: To raczej kwestia dni, niż tygodni

Jak mówił Paweł Soloch w Salonie politycznym Trójki o pierwszym posiedzenie RBN:

„Mówmy o najbliższych dniach. Na pewno nie mogę teraz wskazać daty – to decyzja prezydenta. Na pewno [będzie to] krócej niż miesiąc. Mówmy raczej o dniach, niż o tygodniach. Wolą prezydenta jest to, by kontaktować się z przedstawicielami sił politycznych, przede wszystkim tych w parlamencie”

Jak powiedział o składzie RBN:

„Prezydent ma duża swoboda w kształtowaniu RBN. Chodzi przede wszystkim o to, by były reprezentowane te siły, które są w parlamencie”

08:43

Grupiński: Wizyta Szydło w Berlinie spóźniona o 3 miesiące

Jak mówił Rafał Grupiński w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet:

„Martwi mnie brak aktywności na linii Polska-Niemcy. Wizyta premier Szydło w Berlinie] spóźniona o trzy miesiące. Po drugie, lekceważenie 25-lecia zawiązania na nowych, partnerskich warunkach współpracy polsko-niemieckiej, słynnego spotkania Tadeusza Mazowieckiego z Helmutem Kohlem, pominięcie tej rocznicy w planach politycznych tego rządu, jest fatalnym błędem (…) To osłabianie w istocie naszej pozycji w Europie. Być może o to Jarosławowi Kaczyńskiemu chodzi”

15.02.2016, 08:22
Ryszard_Petru_szef_Petru_6498895

Petru: W połowie marca, jeśli PiS nie uzna wyroku TK i opinii Komisji Weneckiej, wyjdziemy na ulicę

– W połowie marca możemy mieć do czynienia z poważnym kłopotem konstytucyjnym, 8-9 marca TK orzeknie prawdopodobnie, iż ustawa „naprawcza” o TK jest sprzeczna z konstytucją. W tym samym czasie można oczekiwać oceny Komisji Weneckiej. Jeśli rząd będzie łamał konstytucję i nie będzie realizował wyroków, będzie miał gdzieś opinie Komisji, to jedyną formą protestu, będzie protest na ulicy – bo w Sejmie jest on nieskuteczny –przekonywał dziś w Kontrwywiadzie RMF FM Ryszard Petru.

Jak dodawał lider Nowoczesnej:

„Na taką demonstrację należy zaprosić wszystkich: całą opozycję, prawdziwą opozycję, ale nie tych, którzy głosują ręka w rękę z PiS-em, czyli klub Kukiza. To jedyny sposób. Chodzi oto, by społeczeństwo obywatelskie wymusiło na rządzących realizację tego, co mówi Trybunał, bo inaczej niż nas nie chroni”

300polityka.pl