Rydzyk to fake chrześcijanin

Niegdyś ochrona przyrody była patriotyczna, dzisiaj jest „lewactwem” dla PiS i Kościoła.

Artykuł 7 Traktatu Unii Europejskiej ma powstrzymać dyktaturę PiS. Czy będzie tym, co Reagan narzucił ZSRR i kacapi po wyścigu zbrojeń pękli?

Amoralny wiceminister obrony Bartosz Kownacki tak, jak jego guru Macierewicz na kłamcy jakich rzadko mozna spotkać na bozym świcie.

Zakłamani tak, aż smród im z gaci leci. Paweł Wroński („Wyborcza”) wskazuje zakłamanie patałacha Kownackiego.

Media Rydzyka takiego fake’a puścili.

Problem w tym, że minister Królikowski NIE został aresztowany. Telefony odbiera. W areszcie byłoby raczej ciężko.

Rydzyk to fake chrześcijanin.

Dlaczego?

Bo w Polsce chrześcijaństwo się nie przyjęło, tylko fake funkcjionariusze. tacy jak Rydzyk.

A faszyzm PiS rośnie w siłę.

Ziobro chce wprowadzić powszechną klauzulę sumienia

Zbigniew Ziobro nie chce czekać na rozpatrzenie przez Sąd Najwyższy sprawy drukarza, który odmówił wydrukowania plakatu dla organizacji LGBT. Ziobro, korzystając z uprawnień prokuratora generalnego, zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepis Kodeksu wykroczeń, na którego podstawie sądy uznały winę łódzkiego drukarza.

Zastosowano wobec niego art. 138 kodeksu wykroczeń, który mówi o tym, że karą grzywny sankcjonowana jest odmowa, ukrywanie towaru, odmowa usługi w sposób umyślny bez uzasadnionej przyczyny.

„Jeżeli tego przepisu zabraknie, jeśli TK uzna go za niekonstytucyjny, dotknie to nie tylko niewymienionej w „ustawie równościowej” grupy osób, które mogą być dyskryminowane ze względu na orientację seksualną, ale też np. dyskryminowanych ze względu na wiek, niepełnosprawność, rodzicielstwo”

– mówiła w TOK FM Karolina Kędziora z  Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego. Jej zdaniem, wszystkie te osoby zostałyby pozbawione jakiejkolwiek ochrony. Dopuszczalne mogą stać się sytuacje, w których np. właściciel sklepu zabroni osobie na wózku inwalidzkim wjazdu do sklepu.

Przypomniała, że w „sprawie drukarza” nie chodziło – co zauważyły sądy – o obsceniczne czy obraźliwe treści.

„One odnosiły się po prostu do działalności konkretnej organizacji. Tam nie było czegoś, co obiektywnie, zdroworozsądkowo – nie wiem jak to nazwać – można byłoby uznać za deprymujące czy gorszące”

– dodała Kędziora.

„Jeżeli Trybunał przychyli się do wniosku Ziobry i uchyli ten artykuł kodeksu wykroczeń, mamy dużą szansę stać się niewolnikami cudzych sumień” – uważa Kędziora.

„Każdy klient drukarni czy sklepu, każdy pacjent w przychodni czy aptece będzie mógł usłyszeć: „nie jestem złośliwy, nie szykanuję, nie poniżam, ale religia podpowiada mi, żeby negatywnie postrzegać to, co robisz, więc sobie idź”.

Złudzeń co do obecnego Trybunału Konstytucyjnego nie ma poseł Nowoczesnej Paweł Rabiej:

„Trybunał jest wydmuszką, który klepnie wszystko, co minister Ziobro tam skieruje”. A Michał Szczerba z PO dodaje: – „Doprowadzamy do takiego absurdu, że Polska stacza się w kierunku putinowskiej Rosji, gdzie obowiązują przepisy, które penalizują pewne zachowania czy orientacje”.

Dudzie się odmawia, jak prof. Bielecki

Prof. Wojciech Bielecki, wieloletni pracownik Uniwersytetu Medycznego w Łodzi odmówił przyjęcia nadanego mu przez Andrzeja Dudę odznaczenia.

„Przyjmując to odznaczenie nie mógłbym spojrzeć prosto w oczy moim najbliższym” – oświadczył. Medal odesłał prezydentowi wraz z listem, w którym zarzuca głowie państwa, że choć przysięgał na konstytucję, to teraz świadomie ją łamie.

W liście przekazanym „Gazecie Wyborczej” profesor napisał:

„Niestety, wobec zjawisk i procesów zachodzących w mojej Ojczyźnie, w których ku rozczarowaniu wielu milionów Polaków bierze Pan aż nadto znaczący udział, nie mogę tego medalu przyjąć”.

Wyliczając swoje zastrzeżenia do prezydenckich decyzji nawiązał do zniesienia trójpodziału władzy, wspierania postaw nacjonalistycznych i ksenofobii oraz niewłaściwego wykorzystania prezydenckich prerogatyw.

„Nie mogę przyjąć czegoś, co pochodzi z nadania człowieka, który jest z wykształcenia prawnikiem z cenzusem uniwersyteckim, a który w sposób świadomy łamie Konstytucję RP”

– stwierdza w liście profesor i dodaje, że przyjęcie medalu nie byłoby w zgodzie z przesłaniem Władysława Bartoszewskiego, który mówił, że „warto być przyzwoitym”.

Następnie wyraża nadzieję, że jako naród wypracujemy „zbiorowe strategie naprawcze”, które pomogą zatrzymać „obserwowany dziś proces wpychania nas w mroki średniowiecza. Później zaś wrócimy tam, gdzie jeszcze nie tak dawno byliśmy, po to by konsekwentnie aplikować o właściwe naszym marzeniom i aspiracjom miejsce”

– konkluduje.

Prof. Bielecki otrzymał Złoty Medal za Długoletnią Służbę, czyli odznaczenie za wzorowe wykonywanie obowiązków wynikających z pracy zawodowej w służbie Państwa.

Wałęsa: Jeśli nie pomoże nam zagranica, pozostanie na pewno ulica

Przemysław Szubartowicz o słowach „pasterskich” abp Głódzia:

Sławoj Leszek Głódź powiedział na pasterce:

„Polskich spraw nie rozstrzygnie ani ulica, ani zagranica. Ani ręka podniesiona w Brukseli i wymierzona przeciw rozporządzeniom w Polsce. Ani poklask dla decyzji, które negują suwerenność naszego ustawodawstwa”.

Dziennikarka „Newsweeka” Renata Grochal porównuje Głódzia  do Cyrankiewicza.

Skomentował dosadnie Lech Wałęsa.

Jeśli nie pomoże nam zagranica pozostanie na pewno ulica – napisał m.in. Lech Wałęsa na swoim profilu. – Odpowiadam ja, jako wierny syn Kościoła. Nie będzie miał innego wyboru Naród. A ja się na tym znam – dodał były prezydent.

Donald Tusk życzy „nadziei w Ojczyźnie”

Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk złożył na Twitterze życzenia świąteczne. Wprawdzie składane są one nie tylko Polakom, ale były premier aluzyjnie odniósł się do sytuacji na naszym kraju.

„Na Boże Narodzenie wszystkim ludziom dobrej woli ciepła w domu, miłości w rodzinie i nadziei w Ojczyźnie” – napisał Tusk.

Brzmią one jeszcze bardziej aluzyjnie, jeśli przypomnimy sobie, co szef Rady Europejskiej mówił po ogłoszeniu przez Komisję Europejską, że rozpoczyna ona procedurę wobec Polski z artykułu 7 unijnego traktatu.– „Głęboko liczę na to, że polski rząd pójdzie po rozum do głowy i nie będzie szukać za wszelką cenę konfliktu w sprawie, w której najzwyczajniej w świecie nie ma racji” – powiedział wtedy Tusk. Zapewnił, że zrobi wszystko, żeby sankcje nie dotknęły Polski.

Wpis Tuska natychmiast skrytykowały prawicowe media, w tym portal braci Karnowskich. – „Widać, że przewodniczący Rady Europejskiej nie przegapi żadnej okazji, aby zaatakować polski rząd. Nawet składając życzenia bożonarodzeniowe, które co do zasady powinny mieć charakter jednoczący. Prawdopodobnie „ludzie dobrej woli” to w jego mniemaniu ci, którzy są przeciwnikami polskiego rządu” – napisano w polityce.pl.

Władza PiS może zlikwidować opozycję

Podpisane przez Andrzeja Dudę ustawy o KRS i SN mogą mieć doniosłe dalekosiężne konsekwencje.

Przestrzega w tej sprawie w wywiadzie dla wiadomo.co były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień.

Stępień nie jest zaskoczony decyzją Dudy, wskazuje, iż „rewolucja” rozpoczęła się w zeszłym roku ułaskawieniem Mariusza Kamińskiego i atakiem na TK, a od tego czasu władza PiS, łącznie z prezydentem, po prostu konsekwentnie trzyma się obranego wcześniej kursu:

„Po krótkiej analizie doszedłem do wniosku, że wtedy została rozpoczęta rewolucja i ona teraz ma kolejne fazy. Prowadzi do całkowitego zniszczenia państwa prawa i wprowadzenia państwa policyjnego. To jest tragiczna pomyłka w naszych najnowszych dziejach.Poza tym towarzyszący temu coraz bardziej agresywny język może doprowadzić do nieprzewidywalnych skutków”.

„Prezes Kaczyński mówi do opozycji językiem wroga, to nie jest język polityka. To oznacza też pominięcie istoty demokracji parlamentarnej. Jestem przerażony”

– mówi Stępień.

Jednak PiS nie wygrało jeszcze wojny. Mamy bowiem 10 000 sędziów, którzy“ mają swój własny honor, pozycję zawodową, umiejętności i odwagę”.

Rządzący się przeliczyli, bo wydaje im się, że sądownictwem można rządzić tak, jak bankową korporacją”

Każdy sędzia polski jest także sędzią europejskim.

Oznacza to bowiem, że wyroki wydane przez źle powołanych sędziów mogą być kwestionowane. A to będzie miało negatywne skutki dla zarówno dla Polaków w kraju i tych mieszkających za granicą. Szczególnie bolesne mogą się okazać gospodarcze konsekwencje skoku na sądy.

„Gospodarka może się rozwijać tylko w państwie praworządnym, kiedy biznes jest przekonany, że w przypadku konfliktu znajdzie się sąd, który rozstrzygnie sprawę sprawiedliwie”.

Obecna dobra koniunktura może stać się szybko zagrożona. Jednak największe niebezpieczeństwo kryje się w zmianach w Sądzie Najwyższym, nowej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Stępień ostrzega bowiem, że władza może dążyć wprost do likwidacji opozycji. Nowa izba SN będzie decydowała nie tylko o ważności wyborów, ale także o finansach partii politycznych. Odcięcie finansów opozycji może sparaliżować jej działanie, a to doprowadzi do zniszczenia równowagi między partia rządząca i opozycją oraz zachwiania podstaw demokracji.

Ponadto Stępień wskazuje także na to, że dziś nie możemy mieć pewności, czy wybory samorządowe się w ogóle odbędą. Władza może iść coraz dalej i po zniszczeniu Trybunału Konstytucyjnego nic nie stoi już na przeszkodzie łamania ładu konstytucyjnego pod byle pretekstem.

Były prezes TK snuje ponury scenariusz: “Wybory samorządowe razem z parlamentarnymi oraz referendum konstytucyjnym, i to 11 listopada, tak żeby to nie były wybory, tylko plebiscyt. Do tego czasu sterroryzować partie opozycyjne i zniszczyć niezależne media – przecież to wszystko idzie w tym właśnie kierunku.”

Jarosława Kaczyńskiego rożni od Viktora Orbana to, że nigdy się nie cofa, Oznacza to nieustająca eskalację konfliktu. Stąd ostrzeżenie dla naszego społeczeństwa, że jeśli władza będzie dalej używała języka agresji, to wystarczy prowokacja, żeby ktoś nie wytrzymał i sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Od naszej społecznej czujności zależy to, czy damy się wciągnąć przez PiS w grę na jego zasadach. Konsekwencje tak prowadzonego sporu mogą być kosztowne.

Prawdziwie POLSKA szopka bożonarodzeniowa.