500 zł, 10.02.2016

 

Tylko w 2016 roku PiS oszukało swoich wyborców na 57 miliardów. Taka jest wartość niedotrzymanych obietnic

Tylko w 2016 roku PiS jest winne wyborcom 57 miliardów złotych.
Tylko w 2016 roku PiS jest winne wyborcom 57 miliardów złotych. Fot. S.Kamiński/AG

Prawo i Sprawiedliwość obiecało wiele, a teraz rakiem wycofuje się z kosztownych pomysłów. 500 złotych nie na „każde dziecko”, ale na „drugie i kolejne”. Darmowe leki dla seniorów tak, ale tylko niektóre. Niższa kwota wolna od podatku tak, ale nie wcześniej niż w 2018 roku. A to oznacza, że ci, którzy zagłosowali na PiS, zostali oszukani.

Prawo i Sprawiedliwość obiecało dużo, ale da swoim wyborcom znacznie mniej. Różnica między obietnicami, a tym, co wyborcy dostaną, to konkretne pieniądze, które zgodnie z obietnicami powinny trafić do kieszeni Polaków. Ale nie trafią. Dlatego każdy z 5 711 687 wyborców PiS może poczuć, że ich oszukano. I policzyć, ile stracili na wykręcaniu się nowej władzy od spełniania obietnic.

500+ nie dla każdego

Beata Szydło w kampanii wyborczej była nieostrożna i kilka razy wymsknęło jej się, że jeśli PiS wygra wybory, da „500 złotych na każde dziecko”. Słowo się rzekło, dlatego teraz cześć wyborców jest rozczarowana, że pieniądze są tylko na „drugie i kolejne dziecko”, a na pierwsze tylko najbiedniejszych.

W 2016 roku program ma kosztować 17 miliardów złotych, później będzie to około 22 miliardów złotych rocznie. Ale gdyby spełnić propozycję Szydło w bardziej szczodrym wariancie, roczne wydatki na program byłyby wyższe. Każdego roku polskie rodziny dostawałyby z budżetu około 40 miliardów złotych. A więc tylko w 2016 roku dostaną o 23 miliardy mniej, niż obiecała im Beata Szydło, a w każdym kolejnym roku do tej sumy będzie dochodziło kolejne 18 miliardów złotych.

Darmowe leki dla emerytów

Mniej spektakularną, ale na pewno ważną dla części wyborców obietnicą Beaty Szydło były darmowe leki dla seniorów. No właśnie, dla seniorów. Nie ma wyraźnej granicy wieku, od którego można się uznawać za seniora. Ale może to być choćby chwila przejścia na emeryturę. Tymczasem PiS swoją propozycję kieruje do osób po 75. roku życia.

Według badań wydają oni na leki około 2,6 miliarda złotych rocznie. Tymczasem w 2016 roku rząd chce wydać na program około pół miliarda złotych. Jak łatwo policzyć, różnica to ponad 2 miliardy złotych. Dlatego nieodpłatne będą tylko medykamenty ze specjalnej listy ustalanej przez Ministerstwo Zdrowia.

Tymczasem w kampanii wyborczej Beata Szydło wielokrotnie mówiła o „darmowych lekach dla seniorów”, nie robiąc żadnych zastrzeżeń. Powtórzyła to także podczas expose. Dlatego każdy wyborca w podeszłym wieku miał prawo oczekiwać, że dostanie lekarstwa za darmo. Politycy PiS przekonują, że wyborcy po prostu za mało uważnie słuchali.

Kwota wolna od podatku

„Kwota wolna od podatku powinna być podniesiona w trybie natychmiastowym. Chcę, aby ustawa została przyjęta do 30 listopada, żeby od 1 stycznia 2016 roku kwota wolna od podatku wynosiła co najmniej osiem tysięcy złotych”. To obietnica Andrzeja Dudy, ale składał ją jako kandydat PiS, nie mógł tego zrobić bez konsultacji z Jarosławem Kaczyńskim.

Tymczasem wyższa kwota wolna nie tylko nie zaczęła obowiązywać pierwszego 1 stycznia 2016 roku, ale może nawet nie wejść w życie w 2017 roku.

Koszt takiego rozwiązania to 21,5 miliarda złotych rocznie. Kolejny rok zwłoki spowoduje, że ta kwota się podwoi do 43 miliardów złotych. Nie ma pewności, że zmiana jeszcze się nie przesunie – pomimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że obecne 3090 złotych to za mało.

Niższy wiek emerytalny

Obniżenie wieku emerytalnego to głośna obietnica zarówno Andrzeja Dudy, jak i Beaty Szydło. Przygotowanie projektu ustawy wziął na siebie prezydent, ale zderzył się ze ścianą. Bo choć dokument trafił do Sejmu i zakładał obniżenie wieku emerytalnego już od 1 stycznia 2016 roku, prace nad nim utknęły w martwym punkcie.

Wszystko przez brak pieniędzy – na razie są potrzebne na 500+. A chodzi o ogromne pieniądze, bo tylko w ciągu trzech pierwszych lat koszt obniżenia wieku emerytalnego wyniósłby 40 miliardów złotych, a więc nieco ponad 13 miliardów złotych rocznie. I te 13 miliardów to różnica między tym, co obiecało PiS, a tym, co dostaną wyborcy. Chyba, że program opóźni się jeszcze bardziej. Do tego rząd rozważa wprowadzenie zakazu pracy dla emerytów, więc jedną ręką coś daje, ale drugą zabiera.

W sumie tylko niedotrzymanie obietnic w 2016 roku to 57,5 miliarda złotych. W kolejnych latach te kwoty będą większe. I bardzo dobrze, bo to oznacza mniejszą skalę rujnowania budżetu państwa. Propozycje PiS są tak nieodpowiedzialne finansowo, że im mniej z nich zostanie zrealizowanych, tym lepiej.

 

długKaczyńskiego

naTemat.pl

 

”500 zł na dziecko”? ”Darmowe leki dla seniorów”? Tak polityk PiS tłumaczy, że ludzie źle zrozumieli przedwyborcze obietnice [WIDEO]

dżek, 10.02.2016
http://www.gazeta.tv/plej/19,103454,19605207,video.html?embed=0&autoplay=1
Henryk Kowalczyk, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, mówił w TOK FM, że ludzie niedokładnie analizowali słowa, które padały w kampanii wyborczej.

 

Sztandarowe i chwytliwe hasła PiS jak „500 zł na dziecko” czy „darmowe leki na seniorów”, które pojawiały się w kampanii wyborczej, teraz nie są już tak ostre. Okazuje się, że pieniądze będą, ale na drugie i kolejne dziecko, a „darmowe leki dla seniorów” owszem, będą, ale nie płacić będzie się tylko za specyfiki ze specjalnej listy.

Henryk Kowalczyk, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, próbował przekonywać w Poranku Radia TOK FM, że PiS obietic nie składał.

Przypomnieliśmy więc wypowiedź Beaty Szydło z kampanii wyborczej. „Bezpłatne leki od 75 roku życia” – obiecała.

Co na to Henryk Kowalczyk? – Ale nie ma słowa WSZYSTKIE – stwierdził. Jego zdaniem problem polega na tym, że wyborczy niedokładnie analizowali zdania, które padały w kampanii wyborczej. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że powinniśmy dać (za darmo) wszystkie. Ustawa jest przyjęta przez rząd, leki mają być określone na liście, charakterystyczne dla wieku senioralnego. W innym przypadku cała rodzina kupowałaby leki na receptę babci – mówił minister Kowalczyk.

W podobny sposób minister Kowalczyk wyjaśniał, dlaczego „500 zł na dziecko” nie dotyczy wszystkich dzieci. Chodzi po pierwsze o manipulację PO, a potem o… postawienie przecinka…

Prof. Jaczewski pyta na blogu: to kiedy będą te darmowe leki dla seniorów?

Zobacz także

 

500NaKażde

TOK FM

Szydło obiecała 500 zł na KAŻDE dziecko? Minister tłumaczy: Stawiała przecinek, mówiła „każde drugie, trzecie”…

jsx, 10.02.2016
http://www.gazeta.tv/plej/19,103454,19605321,video.html?embed=0&autoplay=1
66 proc. badanych stwierdziło, że premier złamała obietnicę wyborczą, nie dając 500 zł na każde dziecko. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu”. Co na to minister Henryk Kowalczyk? – To karygodna manipulacja PO – grzmi.

 

– Ludzie zapamiętali zdanie premier, że każde dziecko dostanie 500 zł – stwierdziła Dominika Wielowieyska. Prowadząca Poranek Radia TOK FM komentowała sondaż „Super Expressu”. Na pytanie, czy Beata Szydło złamała obietnicę wyborczą, nie dając pieniędzy na każde dziecko, 66 proc. badanych odpowiedziało twierdząco. – To jest karygodna manipulacja PO – ocenił Henryk Kowalczyk, minister bez teki w rządzie PiS.

– Premier tak mówiła. Raz tak, raz tak – protestowała Wielowieyska. – Jeśli powiedziała zdanie: tak, damy 500 zł na każde dziecko, stawiała przecinek: każde drugie i trzecie – bronił Szydło polityk. – Oboje dobrze wiemy, że były wypowiedzi, kiedy to wyjaśniała i takie, kiedy nie wyjaśniała – podkreślała publicystka. – Ludzie odebrali to inaczej – dodała.

 

– Jeśli PO wczoraj powtarzała identyczną kłamliwą tezę, to może ktoś uwierzy – stwierdził Kowalczyk. – Ludzie doskonale rozumieją, że nie było deklaracji 500 zł na dziecko – zaznaczył. – Z tego sondażu wynika inaczej, nie potrafię go zmienić, przykro mi – odparła Wielowieyska.

Zobacz także

 

szydłoObiecała

TOK FM