Ka i Rydzyk, 05.12.2015

 

Kadry decydują o wszystkim. Kogo teraz pozbędzie się PiS

Ewa Siedlecka, 05.12.2015
2 grudnia, Jarosław Kaczyński w otoczeniu polityków PiS podczas
głosowań nad wyborem sędziów Trybunału Konstytucyjnego

2 grudnia, Jarosław Kaczyński w otoczeniu polityków PiS podczas głosowań nad wyborem sędziów Trybunału Konstytucyjnego (SŁAWOMIR KAMIŃSKI)

Wielu zadawało sobie pytanie: kto następny? Chyba już wiadomo. I nie jest to zaskoczeniem.
Na stronie Sejmu pojawił się projekt PiS-u zmiany ustaw: o rzeczniku praw obywatelskich, rzeczniku praw dziecka, o NIK-u i o Instytucie Pamięci Narodowej. Wprowadza szczegółowy tryb uchylania immunitetu szefom tych instytucji. A także posłom i senatorom. Oczywiście sam tryb to nic złego. Chociaż i do tej pory jakoś Sejm sobie radził. To, że poprzedni Sejm nie procedował uchylenia immunitetu szefowi NIK po wniosku prokuratora generalnego, było raczej wynikiem braku woli politycznej niż procedury.

Nic nie stoi na przeszkodzie doprecyzowaniu przepisów. Ale warto odnotować, że o skierowaniu do Sejmu takiego wniosku nie będzie już decydował prokurator generalny, ale minister sprawiedliwości. Prawdopodobnie niedługo będzie to ta sama osoba, to jednak znaczące, że PiS chce przepuszczać procedurę przez filtr podwójnie polityczny: najpierw członek rządu, potem większość sejmowa.

W kogo celuje PiS? Są dwa organy, których kadencja szefów nie wygaśnie na początku rządów PiS: rzecznik praw obywatelskich i szef NIK. Szefowi NIK prokuratura chce stawiać zarzuty, więc zapewne PiS-owska ustawa się przyda. RPO, Adamowi Bodnarowi, który dopiero co zaczął pięcioletnią kadencję, nikt zarzutów stawiać nie chce. Na razie, bo sytuacja jest dynamiczna, a prokuratura lada chwila przejdzie pod kuratelę Zbigniewa Ziobry. Bodnar z pewnością uwiera PiS, który zaciekle zwalczał jego kandydaturę. Teraz RPO jako pierwszy pojawia się w poselskim projekcie na liście szefów urzędów w procedurze uchylenia immunitetu.

Raczej nie należy się spodziewać rychłego wniosku o uchylenie immunitetu RPO ze strony prokuratury, ale projekt ustawy opisuje też tryb uchylania go po skardze obywatela. A obywatela niezadowolonego z działania RPO czy jakiegokolwiek innego urzędu znaleźć nietrudno.

Uchylenie immunitetu to jeszcze nie złożenie z urzędu, ale okazja do publicznego podważania wiarygodności.

Na razie ten projekt ma zapewne oddziaływać dyscyplinująco na Adama Bodnara, który dzień przed jego pojawieniem się na sejmowej stronie mówił w Trybunale Konstytucyjnym o łamaniu konstytucji przez Sejm i krytykował niezaprzysięganie przez prezydenta wybranych w październiku sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Wcześniej jednak można się spodziewać odwołania prokuratora generalnego. Cały czas niezaopiniowane jest złożone w kwietniu roczne sprawozdanie Andrzeja Seremeta z działalności prokuratury. Premier Ewa Kopacz z góry zapowiedziała, że je odrzuci i zwróci się do Sejmu o odwołanie Seremeta. Potem jednak zajęła się kampanią wyborczą. Sprawozdania nie zaopiniował jeszcze minister sprawiedliwości. To świetny prezent dla PiS. Teraz nowy minister – Ziobro – może, a właściwie musi zaopiniować sprawozdanie dla premiera. A premier Beata Szydło może się zwrócić do Sejmu o odwołanie Seremeta. Trzeba większości 2/3 głosów, ale część PO i PSL (wściekłe za postawienie zarzutów b. posłowi Buremu) może za tym zagłosować.

Taki obrót spraw da pretekst do likwidacji niezależności prokuratury. Pojawi się „obiektywna potrzeba” nowelizacji ustawy o prokuraturze podporządkowującej ją ministrowi sprawiedliwości – wystarczy zmienić kilka przepisów. Wszystko pod hasłem, że prokuratura nie może być pozbawiona kierownictwa, bo to godzi w „bezpieczeństwo Polaków”. Minister Ziobro już wspominał, że ma gotowy projekt ustawy o prokuraturze, który niedługo stanie na rządzie. Jak to możliwe, skoro projektu nie ma na stronach Rządowego Centrum Legislacji, gdzie ma obowiązek być? Ale za rządów PiS nie takie cuda się zdarzają.

Jeśli projekt się pojawi, prezydent Duda będzie miał doskonałe wytłumaczenie, dlaczego jeszcze nie wybrał kandydata na miejsce Seremeta spośród dwóch przedstawionych mu w październiku przez Krajową Radę Prokuratury i Krajową Radę Sądownictwa. Ma to zrobić do końca grudnia. A wyraźnie nie chce, bo nawet nie zaprosił kandydatów na rozmowy. Prezydent – w razie gdyby PiS nie odwołał Seremeta i nie zmienił ustawy – złamie konstytucję, jeśli nie wybierze prokuratora generalnego.

Nie po raz pierwszy – więc kto by się tym przejmował?

Zobacz także

kogoTeraz

wyborcza.pl

 

Urodziny Radia Maryja. Kaczyński: Każda ręka podniesiona na Kościół to ręka podniesiona na Polskę

Michał Wilgocki, 05.12.2015

Jarosław Kaczyński przemawia - przekazuje o. Rydzykowi gratulacje i dziękuje za zwycięstwo w wyborach

Jarosław Kaczyński przemawia – przekazuje o. Rydzykowi gratulacje i dziękuje za zwycięstwo w wyborach

Trwają obchody 24. rocznicy powstania Radia Maryja. Wśród tysięcy słuchaczy w Toruniu jest wielu polityków PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim. – Przed nami trudna droga pod górę. Przejdziemy ją razem wbrew wszystkiemu, wiedząc, że nie ma Polski bez Kościoła. Każdy, choćby nie miał łaski wiary, musi to przyjąć – mówił prezes PiS.

– Pan Bóg rządzi światem, a Rydzyk to jest mały. Usiądźcie, szkoda waszego zdrowia. Siły na co innego w Polsce trzeba szanować – mówił, witając gości, ojciec Tadeusz Rydzyk. – Przede wszystkim Pan Bóg i naród, mądry naród. Za to dziękuję. Teraz trzeba nam coraz więcej mądrości – dodawał.

Dyrektor Radia Maryja najpierw przywitał biskupów, których wielu przyjechało do Torunia. Między innymi Mieczysław Mokrzycki ze Lwowa, Sławoj Leszek Głódź z Gdańska, Stanisław Napierała z Kalisza czy Antoni Pacyfik Dydycz z Drohiczyna.

„Jarosław, Jarosław!”

Ale to nie hierarchowie okazali się najważniejsi. Kiedy na obchodach pojawił się Jarosław Kaczyński, słuchacze przerwali program słowno-muzyczny Jerzego Zelnika i Haliny Łabonarskiej i przez kilka minut skandowali: „Jarosław, Jarosław”.

Ojciec Rydzyk przywitał „premiera Jarosława Kaczyńskiego” tuż po biskupach. Obecnej premier Beaty Szydło – podobnie jak prezydenta Andrzeja Dudy – w Toruniu nie ma. Reprezentują ich Beata Kempa i Adam Kwiatkowski.

Tłumnie w Toruniu stawili się inni politycy PiS. Wśród gości jest m.in. Antoni Macierewicz, Zbigniew Ziobro, Joachim Brudziński, Stanisław Karczewski, Krystyna Pawłowicz, Mariusz Błaszczak, Jan Szyszko, Krzysztof Jurgiel czy Stanisław Piotrowicz.

Prezydent w liście: Odbudowujecie wspólnotę Polaków

– To dla mnie wielka radość, że z okazji kolejnej rocznicy Radia Maryja mogę skierować do was pozdrowienia, podziękowania oraz wyrazy uznania. Nie przez przypadek kolejne rocznice powstania stacji są świętowane jako urodziny. To świadczy o stosunku wielu Polaków do tego radia, które traktowane jest nie tylko jako kolejne katolickie medium, ale jako wspólnota – odczytywał list prezydenta Andrzeja Dudy do słuchaczy Adam Kwiatkowski.

„Radio Maryja stało się żywym przykładem obywatelskiej aktywizacji tysięcy ludzi wokół idei czynienia dobra oraz troski o sprawy publiczne. Dzieło Radia Maryja jest przejawem nowoczesnego, a zarazem silnie osadzonego w tradycji, wierze i kulturze polskiej podejścia do społecznej rzeczywistości. Celem mojej prezydentury jest odbudowa wspólnoty Polaków. Państwo staracie się czynić to od lat” – pisał prezydent.

Kaczyński: Bez ciebie, ojcze dyrektorze, nie byłoby tego zwycięstwa

List odczytano przed mszą. Wtedy też przemówił Jarosław Kaczyński.

– Zwracam się do wielebnego ojca dyrektora. Zwracam się z podziękowaniem za to wszystko, co uczynił dla polskiego Kościoła, dla Polski. Bez ciebie ojcze dyrektorze nie byłoby tego zwycięstwa. Ojciec dyrektor skromnie siedzi, a powinien wstać. Nie byłoby tego zwycięstwa bez Rodziny Radia Maryja. Nie byłoby – mówił prezes PiS.

– To zwycięstwo potrzebowało prawdy i ludzi, którzy prawdzie służą. Którzy służą Polsce. Którzy są patriotami. To zwycięstwo jest także potwierdzeniem jednej prawdy. Fundamentem polskości jest Kościół i jego nauka. I że nie może być Polski bez Kościoła – mówił Kaczyński.

– Radio Maryja i Rodzina Radia Maryja są potrzebne także dziś, kiedy przed nami trudna droga pod górę. Musimy ją przejść razem. I przejdziemy ją, wbrew wszystkiemu. Przejdziemy wiedząc, że służymy Polsce. Wiedząc, co jest istotą polskości. Wiedząc, że nie ma Polski bez Kościoła. Wiedząc, że każdy, choćby nie miał łaski wiary, musi to przyjąć – dodawał.

– Każda ręka podniesiona na Kościół to ręka podniesiona na Polskę. My to wiemy. Dlatego dziękując wam, członkowie Rodziny Radia Maryja, ojcu dyrektorowi, ojcom redemptorystom, dziękuję także i nisko się kłaniam księżom biskupom. Bo oni są następcami apostołów. Oni prowadzą polski Kościół ku temu wszystkiego, co musi być celem każdego z nas. Ale powinno być także celem całego tego porządku, który mam nadzieję, zbudujemy – zakończył prezes PiS.

Urodziny Radia Maryja potrwają wiele godzin

W tym roku redemptoryści i słuchacze Radia Maryja świętują w miejskiej hali widowiskowo-sportowej przy ul. Bema w Toruniu. Wcześniej uroczystości odbywały się w kościele pod wezwaniem św. Józefa w Toruniu. A już w przyszłym roku, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wierni będą mogli świętować w zbudowanym za ich pieniądze kościele Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II. Świątynia jest już prawie gotowa, czeka jedynie na konsekrację, którą zaplanowano na 18 maja przyszłego roku.

Jak co roku urodziny zaplanowano z wielkim przytupem, na kilka godzin. Od rana słuchacze zwiedzali kościół i siedzibę radia. W południe w toruńskiej hali sportowej zaczęły się modlitwy i koncerty. Swój recital miał sympatyzujący z Radiem Maryja biskup Antoni Długosz z Częstochowy, grał też zespół Śląsk. A aktorzy: Jerzy Zelnik i Halina Łabonarska czytali m.in. Księgi Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego Adama Mickiewicza.

Radio Maryja zaczęło nadawanie w grudniu 1991 roku. Na początku jako lokalna katolicka stacja korzystało z dwóch nadajników – w Toruniu i Bydgoszczy. Z czasem stacja zaczęła zdobywać kolejne częstotliwości. W 1993 roku dostała status nadawcy społecznego – w zamian za rezygnację z emitowania reklam rozgłośnia została w dużej części zwolniona z opłat koncesyjnych, dzięki czemu oszczędza kilka milionów złotych rocznie.

Zobacz także

wyborcza.pl