Błaszczak, chodzący deficyt intelektualny

Felieton Elizy Michalik >>>

Felieton Pabla Moralesa >>>

Odbito obóz, ale nie wyzwolono. Mój szef, który jest autorem 16 zarzutów dyscyplinarnych wobec mnie i kilkudziesięciu zarzutów wobec innych sędziów, wciąż wydaje mi polecenia – mówi sędzia sądu apelacyjnego w Warszawie Marzanna Piekarska-Drążek.

Więcej o Ziobrze i pozostałościach po jego przestępczości >>>

 

Maliniak

#Pablieton

I zaczęła się polityka…

Wielu zaskoczył dzisiejszy wpis D. Tuska na X w którym napisał: „Taktyczne głosowanie części zwolenników Koalicji Obywatelskiej na Trzecią Drogę pozwoliło nam odsunąć PiS od władzy. W tych wyborach jedynym kryterium będą nasze własne przekonania.”

A niby czemu? Po prostu koalicja z fazy kiziu-miziu przechodzi do fazy realpolitik. I jest to zupełnie naturalny proces. Koalicja nie jest bowiem nieustannym zobowiązaniem do wspierania słabszych przez silniejszego. Mniej sprawnych przez tych, którzy radzą sobie lepiej.

Wolna, uczciwa konkurencja jest istotą demokracji. Jeśli kogoś to dziwi, to nie rozumie zasad tego systemu. Każda koalicja, w każdym demokratycznym państwie zakłada wyborczy wyścig pomiędzy partiami ją tworzącymi. Co w tym dziwnego? Otóż nad Wisłą budzi to solidne poruszenie…

Dlaczego?

Osiem lat rządów PiS, tak sprasowało nam wszystkim zwoje mózgowe, że przed oczami wciąż mamy obraz autorytarnego rządu, kierowanego przez autorytarnego lidera, który z rozkoszą deptał demokrację. W tzw. Zjednoczonej Prawicy panowała zasad „morda w kubeł”, bo inaczej w ryj… Czyli: albo się podporządkujesz albo nie ma cię w polityce.

PiS trzymał klucz do wyborów, czyli kasę i służalcze media. Bez tego nikt nie mógł nawet marzyć o tym, by prowadzić jakąkolwiek niezależną politykę. Stąd, poza kilkoma – zwykle sterowanymi – wyjątkami, nie było w ZJEP krytycznej dyskusji. Bo Kaczyński jeśli już dyskutował, to… sam ze sobą. A „partnerów” miał w takim samym poważaniu, jak niedźwiedź nieszczęsnego zająca, którego pomylił z toaletowym papierem…

Dziś jest inaczej. Koalicję rządową tworzą trzy (lub cztery) niezależne podmioty. I jako takie mogą przecież ze sobą konkurować. Mogą prezentować odrębne zdanie w ważnych dla nich kwestiach. To, moi Drodzy, jest nawet potrzebne dla czystości demokracji.

Musimy zatem wyjść ze stanu „reżim” i wreszcie włączyć stan „demokracja”. Wówczas mniej będziemy zszokowani polityką a bardziej ją zrozumiemy. Współpraca w rządzie nie oznacza rzucania koła ratunkowego przy każdej okazji. Współpraca w rządzie nie oznacza braku uczciwej konkurencji. I wreszcie najważniejsze: współpraca w rządzie nie wycina ambicji… Po prostu.

Felieton Pabla Moralesa >>>

Jarosław Kaczyński przygotowuje się do piątkowego przesłuchania przed komisją śledczą ds. Pegasusa, ale to nie jedyny problem, z którym się mierzy. Po utracie władzy szeregi jego obozu nie są już tak zwarte, jak wcześniej.

Więcej o strachach w PiS >>>

 

Sprawia wrażenie, jakby coraz bardziej tracił kontrolę nad sobą

Felieton Karoliny Lewickiej >>>

1. Kaczyński wyruszył w kraj i znowu wtopa. Nie wie ile trwa ciąża u kobiety i nie wytrzymuje słów krytyki wyborców. Zarzuca premierowi Donaldowi Tuskowi nadprzyrodzone zdolności wpływania na liczbę urodzeń w kraju po dwóch miesiącach rządów i jako jeden z jawnych antyeuropejskich polityków, nazywa swoich gości agentami Putina. Tam się nic nie klei bo tam się już dawno mocno odkleiło. To nie znaczy, że nie jest groźny i należy go traktować jedynie protekcjonalnie jak szaleńca. Należy jedynie pokazywać i nazywać po imieniu każdy jego ruch w polityce. Tego brakło przed 2015 rokiem i to się już nie powtórzy. Będziemy nazywać rzeczy po imieniu.

2. Musimy zatem mówić głośno to o czym mówi już wielu polityków i dziennikarzy w Europie i na Świecie. Minister Radosław Sikorski wykazał więcej odwagi niż 99% polityków na arenie międzynarodowej. Nazywał rzeczy po imieniu i świetnie dopełnił obrazu naszej nowej polityki zagranicznej. Nikomu nie będziemy nie kłaniać ale z każdym kto chce współpracować, będziemy uczciwie i na jasnych zasadach budować bezpieczeństwo Europy. Jest to świetne dopełnienie strategii dwóch liderów naszej polityki zagranicznej: premier Donald Tusk i minister Sikorski. Cały świat widzi już różnicę i zauważył Polskę jako lidera regionu i jednego z liderów w Europie. Wracamy tam gdzie nasze miejsce. Nawet wśród wyborców PiS i Konfederacji znajdą się tacy, którzy przytakują z aprobatą. Będzie ich coraz więcej, bo widocznych efektów pracy będzie coraz więcej. Na wiele z nich musimy trochę poczekać – są tematy, o których jeszcze nie można mówić głośno, choć politycy pisu już by się chwalili na prawo i lewo (wiele tematów tak spalili). Niechaj Ukraina dzielnie broni swojego kraju i całej Europy … w tym czasie my się należycie wzmocnimy. Musimy szybko nadrobić 8 lat zaniedbań i grabieży. Im silniejszą gospodarczo i militarnie będzie Polska, tym bezpieczniejsza będzie cała Europa a Rosja mniej chętna do ataku militarnego. Bo to, że będą chcieli wesprzeć naszą antyeuropejską prawicę w najbliższych kampaniach to doskonale wiemy. Od Brexitu, poprzez Kaczyńskiego, Orbana i Trumpa … rosyjskie służby miały wiele sukcesów na koncie. Świat zachodu jednak się uczy … może i wolno ale lepiej późno niż wcale.

3. Musimy się jeszcze nauczyć skutecznych metod oznakowywania fake newsów. To temat dla struktur UE ale możemy sami wypracować pewne schematy i wprowadzać zmiany na poziomie krajowym. Tu potrzebujemy dobrej współpracy ministerstwa cyfryzacji z MSWiA. Mam nadzieję, że prace w tym obszarze zakończą się w ciągu najbliższych 3 lat – czyli przed następną kampanią parlamentarną. Jak mówiłem … ruble będą finansowały kampanię w sieci antyeuropejskich partii. Trzeba zatem uważać na różne wróble ćwierkające rosyjską propagandę.

Grzegorz Bierecki jakby zapomniał, że przez dwie dekady stał na czele krajowej SKOK i to on stworzył system, w którym mogło dojść, tak jak choćby w Wołominie, do gigantycznych nadużyć.

Felieton Tomasza Sekielskiego >>>

 

Ustka droższa niż Rodos

Tusk ma gotowy plan ws. migrantów. KO przygotowała specjalną uchwałę

Uchwała Koalicji Obywatelskiej ma na celu wezwanie rządu do “podjęcia skutecznych działań”, by Polska mogła czerpać korzyści z mechanizmów solidarnościowych Unii Europejskiej ws. pomocy uchodźcom z Ukrainy.

Więcej o planach Donalda Tuska ws. uchodźców >>>

 

Wolna Polska

Więcej o stanie wyjątkowym, nadzwyczajnym, który przygotowuje Kaczyński, aby przesunąć wybory >>>

Więcej o rządzie PiS, jakby wyjętym z Barei, dwugłowym cielaku >>>

Ludzie premiera najpierw próbowali Onet kupić, a gdy im się to nie udało, “zaproponowali”, że wprowadzą do redakcji swego człowieka, który miałby dbać o “właściwe” prezentowanie stanowiska rządu. Podobne działania dotyczyły drugiego dużego portalu — Wirtualnej Polski. Ale nie tylko ludzie Morawieckiego próbują sobie podporządkować media, by wyciszyć niewygodne publikacje. Żona Zbigniewa Ziobry próbowała mnie (przyp. mój – Andrzeja Stankiewicza) zwolnić z pracy w każdej redakcji, w której pracowałem w ciągu ostatnich 15 lat. I nie tylko mnie.

Więcej o ataku na media, opisanym przez Andrzeja Stankiewicza >>>