![](https://images-blogger-opensocial.googleusercontent.com/gadgets/proxy?url=http%3A%2F%2F3.bp.blogspot.com%2F-6V7YsszLb0w%2FUxWBV7GajgI%2FAAAAAAAAQqE%2FoI8eX_-AmMg%2Fs1600%2Fz15561024Q%2CPremier-Donald-Tusk-w-programie-Tomasza-Lisa-w-TVP.jpg&container=blogger&gadget=a&rewriteMime=image%2F*)
Donald Tusk jest przywódcą przewidującym i bardzo rozsądnym. W wypadku konfliktu Rosji z Ukrainą zachowuje się racjonalnie, nie popada w histerię patriotyczną.
Takiego polityka potrzebujemy na czele państwa:
Nie możemy prężyć muskułów, trzeba dobrze rozumieć swoje realne możliwości
– mówił premier w programie „Tomasz Lis na żywo”.
A większe ryzyko związane jest z samotnością. Słyszę w Polsce, od niektórych polityków, że trzeba unieść się polskim honorem i powiedzieć: „Na Kijów”. I rozumiejąc ich emocje, będę robił zawsze tak, by nie narazić bezpieczeństwa Polski. Ale to nie oznacza pasywności.
Tusk przedstawił receptę na nasze zachowanie w stosunku do sytuacji na Ukrainie:
Mogę odpowiedzialnie powiedzieć, że Polska jest dzisiaj bezpieczna, ale dzisiaj też widać też wyraźniej niż kiedykolwiek w ostatnich latach, że to bezpieczeństwo nie jest gwarantowane na wieki wieków, ono wymaga nieustannego działania, przede wszystkim działania na rzecz ciągłej współpracy i integracji Polski z innymi państwami Zachodu.
Oto Wielka Brytania nie będzie umierała za Krym. Wyciekł dokument z Downing Street, można w nim przeczytać:
Wielka Brytania nie poprze żadnych militarnych działań NATO w sprawie Krymu, a także, że kwestią wysyłania w ten rejon międzynarodowych obserwatorów powinien zająć się ONZ, a nie UE.
Sugeruje się “ostrożne podejście”, które działania wobec Rosji sprowadza do sankcji wizowych. Jednocześnie w dokumencie przeczytać można, że “Wielka Brytania nie poprze, w obecnym stanie rzeczy, sankcji ekonomicznych, ani nie zamknie londyńskiego centrum finansowego dla rosyjskiego kapitału.
Wyobraźmy sobie Jarosława Kaczyńskiego, jako premiera. A Annę Fotygę, jako szefową dyplomacji. Przecież w kraju od Bałtyku do Tatr rozlegałby się głos:
Na Kijów.
A może nawet:
Na Moskwę, na Kreml.
>>>