Wałki Morawieckiego z Rosjanami

Kmicic z chesterfieldem

Sondaże na zamówienie, rozprowadzanie tematów po mediach, kreowanie konfliktów wewnątrz obozu władzy, “topienie” politycznych przeciwników w rządzie i partii — to metody, które otoczenie Mateusza Morawieckiego na osobiste polecenie premiera stosuje, zarządzając oficjalnym przekazem. W tej propagandowej maszynie liczy się w zasadzie jedno: utrzymanie szefa na stanowisku. Kosztem kraju, a nawet PiS-u.

Więcej o totalnym zakłamaniu Morawieckiego >>>

 

View original post

 

Brudziński, skończony łajdak

Mam nadzieję, że ta obrzydliwa wypowiedź trafi do władz PE i Brudziński poniesie konsekwencje.

To jest zwykła kanalia, która na zawsze powinna zniknąć z życia publicznego.

Menda główna.

Kmicic z chesterfieldem

©Ryszard Kudzian

Kolejna miesięcznica kłamstwa smoleńskiego. Dopóki Kaczyński z Macierewiczem nie przyznają się do tego, że od 12 lat oszukają Polaków, że był zamach, co miesiąc przypominać epilog z książki #KłamstwoSmoleńskie @LasekMaciej i @RzeczkowskiG. Niech wszyscy to zobaczą!

Ostatni rajd mgr Julii Przyłębskiej po prorządowych mediach nie jest przypadkiem. Szefowa TK od kilku dni nie śpi spokojnie.

Więcej o Przyłębskiej, która kicia się boi >>>

 

View original post

Po PiS zostanie ruina, jak po komunistach w 89 roku

Kmicic z chesterfieldem

Szef NBP Adam Glapiński zwołał konferencję prasową, podczas której tłumaczył decyzję o podwyżce stóp procentowych. Skomentował też wypowiedzi polityków PO na swój temat.

Więcej o nieprofesjonalnym Glapińskim, szefie NBP >>>

 

View original post

 

Polaków mają za idiotów. Rekordowa inflacja 13.9 proc.

Kmicic z chesterfieldem

Inflacja przyspiesza. W maju +13,9%… Polacy płacą za nieudolność @pisorgpl!

Przed 12. rocznicą katastrofy smoleńskiej Jarosław Kaczyński ponownie wrócił do teorii zamachu. Dlaczego akurat z niej próbuje znów czerpać paliwo polityczne?

Grzegorz Rzeczkowski: Z prostego powodu – bo uznał, że to opłacalne. Dzięki narracji smoleńskiej PiS nadal zamierza zdobywać poparcie wśród wyborców. „Powrót do Smoleńska” posłużył też Jarosławowi Kaczyńskiemu do uderzenia w PO i w jej lidera Donalda Tuska oraz do pokazania, że PiS wywiązuje się z obietnicy danej elektoratowi, jaką było „wyjaśnienie” przyczyn katastrofy.

Zbliża się premiera Pana książki, którą napisał Pan wspólnie z Maciejem Laskiem „Kłamstwo smoleńskie? Cała prawda nie tylko o katastrofie”. O czym jest ta książka?

Oczywiście omawiamy w niej przyczyny katastrofy, rozmawiamy o zaniedbaniach, które do niej doprowadziły, o odpowiedzialności urzędników i oficerów, ale mówimy też o teoriach spiskowych, które były rozsiewane przy udziale Rosjan. Po raz pierwszy Maciej Lasek mówi o tych sprawach…

View original post 125 słów więcej

 

Festiwal niekompetencji i żerowania na państwie

Kmicic z chesterfieldem

Kaczyński nie tylko zniszczył pamięć o ofiarach katastrofy, ale też o Katyniu. Od 12 lat de facto nie obchodzimy już rocznicy mordu katyńskiego tylko katastrofy smoleńskiej. Dlaczego to takie ważne? Bo pamięć o Katyniu jest ważna dla Polski, a bardzo nie na rękę putinowskiej Rosji. Z teoriami smoleńskimi jest odwrotnie – one szkodzą Polsce, a pomagają Rosji – z dziennikarzem Grzegorzem Rzeczkowskim o napisanej wspólne z Maciejem Laskiem książce „Kłamstwo smoleńskie?”

Rozmowa z Grzegorzem Rzeczkowskim  >>>

 

View original post

 

Newsweek z Tomaszem Lisem to był fundament wolnych mediów

Kmicic z chesterfieldem

Wstępniak Tomasza Lisa, wybitny artykuł, za który odszedł z „Newsweeka” >>>

 

View original post

 

Morawiecki chciałby, ale nic nie robi. Polityczny leń patentowany

Kmicic z chesterfieldem

Jesteśmy bezpieczni.

Boris Johnson porównał walczących o swój kraj Ukraińców do Brytyjczyków głosujących za brexitem. Na te kontrowersyjne słowa zareagował Donald Tusk.

Więcej o głupawym Borisie Johnsonie >>>

Ukraińskie doświadczenia pokazują, że ataki rakietowe na wybrane cele to główny element zagrożenia. Rząd PiS-u opóźniając działania przyniósł na razie tylko dwie baterie Patriotów, a powinno ich być co najmniej osiem – mówi Tomasz Siemoniak, były szef MON, wiceprzewodniczący PO. I dodaje: – To, co się dzieje w sprawie uchodźców, to, że nie wiemy, kto się tym zajmuje, a mamy największy kryzys humanitarny w historii naszego kraju, jest tego najlepszym dowodem. Przyznam, że wcale nie jestem pewny, czy jest jakiś sztab u premiera, który całymi dniami i nocami pracuje, aby zapanować nad tym kryzysem. Na naszej konwencji występowali prezydenci miast i mówili, że relokacje odbywają się na zasadzie, że samorządowcy do siebie dzwonią. Gdy Wrocław już nie ma miejsc, to prezydent miasta…

 

View original post 20 słów więcej

 

Ziobro, Morawiecki, Kaczyński – wynocha. Jaka Polska po PiS?

Trzy teksty Waldemara Mystkowskiego.

Były rzecznik ministra sprawiedliwości Sebastian Kaleta przyznał, że w rejestrze pedofilów „nie znajdują się księża” (tweet z 5 września), gdyż „księża nie popełniają najbrutalniejszych przestępstw (tam się znajdują brutalne gwałty)”. Gwałt na dziecku nie należy do brutalnych? Zaiste, przewrotna to moralność. Kaleta, który zrezygnował z rzecznika na rzecz zasiadania w komisji ds. reprywatyzacji w Warszawie zabezpieczył się w tym tweecie nawiasem, w którym umieścił zastrzeżenie „w rejestrze niejawnym”.

Mniej więcej sens tego jest taki, iż złodziej sądzony o kradzież miliona złotych twierdzi, że nie mógł ukraść miliona, bo jest biedakiem, o czym świadczą jego konta bankowe, na których ma debety. A sąd mówi, że ich śledczy odkrył konto złodzieja w raju podatkowym na Kajmanach, na którym ma ukradziony milion. Złodziej jednak zapiera się, że to konto niejawne.

Otóż jawne jest, że kler dopuszcza się pedofilii (przemocy wobec najsłabszych, wobec dzieci) z racji perturbacji seksualnych spowodowanych celibatem, o czym świadczą „rejestry jawne” w USA, bardzo głośne ujawnione ostatnio akty pedofilii kleru w Pensylwanii (określono to zjawisko jako katolicka mafia pedofilska), także w Irlandii. Pedofilia w tym kraju – już byłym katolickim – spowodowała masowe odejście wiernych z Kościoła.

„Rejestr niejawny” ma taki sam sens, jak biskupi niejawnie przerzucający z parafii do parafii księży pedofilów. Bodaj najpowszechniejszy proceder krycia kumpli w sutannach, zmowa zawodowa klerykalnej kasty. Bliski współpracownik Ziobry twierdzi – logicznie interpretując jego tweeta – że resort ukrywa pedofilów w sutannach na niejawnych rejestrach, o czym pisze w „Wyborczej” Marcin Kącki – „Księża wyjęci z rejestru pedofilów”. Czyli znaleźli się na Kajmanach zakłamania ministerstwa sprawiedliwości.

No i Ziobro obudził się, przeczytał „Wyborczą” i ten magister prawa dostał piany na ustach. Nie jest oczywiście zdolny do stworzenia metafory z Kajmanami, ale do parcianej dosłowności owszem. Mianowicie – do zastraszania. Nazwał artykuł Kąckiego kłamstwem, a innym dziennikarzom i mediom zapowiedział pozwy, jeżeli „rozpowszechniać będę kłamliwe informacje w sprawie”.

Mógłbym zacytować retorykę medialną Ziobry, ale nie narażę czytelników na słowotok ministra (jawną logoreę), w każdym razie zastrasza pójściem do sądów, bo mniema, iż sądy stały się już pisowskie, partyjne. Ale i one zaczynają się wyłamywać spod partyjnego zawłaszczenia pytaniami prejudycjalnymi do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Zarówno Fundusz Obrony Narodowej, jak i Pracownicze Plany Kapitałowe są z repertuaru jakiegoś kabaretu na specjalnych papierach.

Generał Waldemar Skrzypczak udzielił wywiadu-rzeki, który ukaże się 19 września i nosi wręcz złowieszczy tytuł „Jesteśmy na progu wojny”. Raczej generałowi chodzi o konflikt globalny, lecz Polska separująca się od Zachodu jest tym bardziej narażona na ugodzenie odłamkiem.

Należy zawierać sojusze i zbroić armię, która potrafiłaby odstraszać i współdziałać z nowoczesnymi armiami NATO. A mamy stan armii po Macierewiczu taki, iż zastał armię z kontraktem na zakup nowoczesnych Caracali, a pozostawił wojska terytorialne wyposażone w karabiny na sznurkach i w domowych łapciach.

Na armię idzie spory grosz, bo 2 proc. PKB, ale nie są ogłaszane przetargi na nowoczesną broń. Tym samym Polska nie korzysta z nowoczesnych technologii via offset, który można przy takiej formie zakupu utargować. Pieniądze rozłażą się, bo nawet wspomniany Szwejk Macierewicz i jego następca takiż sam Szwejk Błaszczak nie opracowali planów modernizacji armii.

Już mamy do czynienia z historycznym déja vu. Jak przed II wojną światową ma być utworzony Fundusz Obrony Narodowej. W 1936 roku powołał go prezydent Ignacy Mościcki, obecnie nad możliwością jego reaktywacji trwają prace studyjne. Pieniądze pozyskiwano by poza budżetem, czyli patriotyczną zrzutką różnych podmiotów plus obywateli. W II Rzeczpospolitej w ten sposób nabywano sprzęt wojskowy, w tym karabiny maszynowe.

W tej groteskowej wizji można dopatrzeć się, jak patrioci z jakiegoś miasta zakupują dla armii karabiny na porządnych rzemykach, a dzieci z przedszkola im. Lecha Kaczyńskiego dwie paczki nabojów. Gdy ukaże się wywiad z gen. Skrzypczakiem można będzie snuć historyczne porównania, czy już znajdujemy się w roku 1936, a więc mamy 3 lata do wojny. Zaś Macierewicz, Błaszczak, Morawiecki tudzież Kaczyński winni wzorem przedwojennych notabli wyznaczyć sobie Zaleszczyki, przez które dawaliby patriotyczną nogę.

Fundusz Obrony Narodowej, który ma cedować odpowiedzialność państwa na społeczeństwo, przypomina inny zwodniczy pomysł rządu – Pracownicze Plany Kapitałowe. Jeszcze nie powstały, a już są w rządzie obiektem targu. Powtórzmy, FON jest powtórką z rozrywki OFE (Otwartych Funduszu Emerytalnych), które padły łupem państwa. Po nieistniejące jeszcze pieniądze emerytów z FON już zgłosił się minister energii Krzysztof Tchórzewski, który ma pomysł, jak je zainwestować – mianowicie ulokować na kontrolowanym przez niego TFI Energia.

Zarówno Fundusz Obrony Narodowej, jak i Pracownicze Plany Kapitałowe nie poddają się poważnej krytyce. Są z repertuaru jakiegoś kabaretu na specjalnych papierach, gdyż Mrożek ani Bareja by za PiS-em nie nadążyli. Tym specjałem groteskowym mógłby być Latający Cyrk Ferdynanda Kiepskiego, nie muszę wszak wskazywać, kto w nim byłby – phi, jest! – prezesem.

Ze śmiechu właśnie wytrącił mnie Mateusz Morawiecki, który powtórzył swój „genialny” pomysł, aby wszyscy razem – w tym „nasza opozycja” jak się wyraził – uczestniczyli w Marszu Niepodległości. I jak Paździoch wymyślił, że wszyscy pójdą pod jedną flagą. Ludzie walczący o trójpodział władzy, o niezależność sądów, o zachodnie standardy demokratyczne, mają iść z akolitą Paździochem Morawieckim w jednym marszu, który na życzenie prezesa Kiepskiego prowadzi nas na Wschód. Paździochu, nie pójdę, postoję!

Czy Kreml pomógł PiS sięgnąć po władzę, tak jak w USA Donaldowi Trumpowi?

W polityce nie wszystko jest logiczne, ale nielogiczności trzeba logicznie wyjaśniać. I to jest problem podstawowy, zwłaszcza w świecie, który nam się przewraca, nie tylko w Polsce. To samo dotyczy bezprawia, które trzeba zwalczać prawem, a nie jego surogatem – prawem ludowym czy też moralnym.

Od początku afery podsłuchowej padało podejrzenie, iż za podsłuchami w restauracji „Sowa & Przyjaciele” stoją służby rosyjskie. Niemal natychmiast sformułował to Donald Tusk: – „Nie wiem, jakim alfabetem jest pisany ten scenariusz”. Wszak oprócz łaciny, drugim alfabetem w użyciu w Europie jest tylko cyrylica.

W najnowszej „Polityce” Grzegorz Rzeczkowski potwierdza, iż jest „rosyjski ślad na taśmach”. Za taśmami w Polsce stał Marek Falenta, który skazany nie idzie siedzieć, bo go chroni… PiS. Zresztą beneficjentem afery podsłuchowej była partia Kaczyńskiego, której afera walnie pomogła sięgnąć po władzę.

A zatem Kreml pomógł PiS sięgnąć po władzę, tak jak w USA Donaldowi Trumpowi? Znak zapytania jest nieodzowny, bo przecież Kaczyński nie został złapany na gorącym uczynku, choć w przypadku jego kolegi partyjnego Antoniego Macierewicza wiele śladów prowadzi do Moskwy, co zostało opisane w książce Tomasza Piątka.

W wypadku takiego podejrzenia stosuje się jeszcze formułę: ja tylko pytam. I tak w tej kwestii postąpił naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis, odnosząc się do materiału w konkurencyjnej „Polityce”: – „Tylko pytam – czy logiczny jest wniosek, że Kreml, używając współpracującego z PiS-em Falenty, pomógł zainstalować w Polsce antyeuropejski reżim? A także wniosek, że w tej kwestii Kaczyński pośrednio współpracował z Putinem? Bo te wnioski wydają mi się całkiem logiczne”.

Rosja nie zna innych systemów politycznych niż reżim. Tylko taki w niej panuje od zawsze, oprócz krótkich epizodów Kiereńskiego i Borysa Jelcyna. Każdy reżim bądź prawica są wsobne, zamknięte, ograniczone nacjonalistycznie, rasowo, a więc niewchodzące w alians z systemami otwartymi, demokratycznymi. W to gra Putin w Europie – w rozerwanie Unii Europejskiej i ten scenariusz też realizuje PiS.

Czy partię Kaczyńskiego powstrzymamy, czy zwyciężymy w nadchodzących wyborach? W pierwszym rzędzie odpowiedzialni za to są politycy z partii opozycyjnych, ale może nawet większą rolę odgrywa społeczeństwo obywatelskie, które nie zgadza się na reżimową ucieczkę od wolności.

W Brukseli w siedzibie Parlamentu Europejskiego odbył się wernisaż wystawy zdjęć Chrisa Niedenthala i Wojciecha Kryńskiego z naszych protestów przeciwko władzy PiS „Poland’s Street Pulse”. Po nim miała miejsce debata „How Poles defend democracy?”, która cieszyła się bardzo dużym powodzeniem. W panelu uczestniczyli m.in. reżyserka Agnieszka Holland, prof. Marcin Matczak i lider Obywateli RP Paweł Kasprzak.

Matczak zapowiedział, iż pod koniec tego roku Fundacja Batorego opublikuje raport działającego w niej zespołu, który opracowuje scenariusze przywrócenia państwa prawa po rządach PiS. Matczak przestrzega: nie można iść na skróty, nie można po PiS sprzątać bałaganu jedną ustawą.

Ponadto Matczak ujawnił kilka szczegółów, jakimi etapami usunąć pisowskie bezprawie. Otóż Sejm jest władny uchwałą usunąć z Trybunału Konstytucyjnego sędziów-dublerów, a wobec innych, którzy nie trzymali się Konstytucji – w tym nich prezes TK Julii Przyłębskiej – wszcząć postępowania dyscyplinarne i w ten sposób usunąć ich z TK. Uzdrowiony TK będzie mógł wówczas zaskarżyć pisowskie ustawy, likwidujące niezależność wymiaru sprawiedliwości, a ten niechybnie stwierdzi ich niezgodność z Konstytucją. I tak dalej. To samo dotyczy niekonstytucyjności wyboru członków nowej KRS, w konsekwencji powołania nowych sędziów Sądu Najwyższego.

Wcześniej jednak musimy wygrać z autokratycznym PiS. Potem ewentualnie służby państwa dojdą, na jakim to pasku i jak go zastosował Kreml, który poprzez narzędzia dezorganizacji – jak afera podsłuchowa – zainstalował u władzy PiS, partię wrogą Unii Europejskiej, wrogą standardom demokratycznym, Zachodowi.